Reprezentujących „ekstremalne” czyli skrajne, konsekwentne, pogłębione patrzenie na wykonawstwo muzyki wiejskiej – jak tłumaczył Andrzej Bieńkowski – młodych muzykantów przybyło w ostatnich latach niemało. Poznajmy kilku z nich!
Zwykli Ludzie
To kapela Joanny i Stanisława Strelników. Słuchaliśmy Joanny Strelnik, grającej solo mazurek od Derlety (środkowe Radomskie).
- Stanisław Strelnik, pod moim przyzwoleniem i protekcją, założył klub wielbicieli Władysława Koperkiewicza ze wsi Buczek. Jego gra, nie wiem, jak to nazwać, punkowa… czy techno… prosta, fałszująca, z walącym o podłogę butem, basami, które „jak cię mogę” były strojone… Tych dwóch, osiemdziesięcioparoletnich dziadków budzi zachwyt u wielu. A tę muzykę próbuje kontynuować Stanisław Strelnik!
Kapela Metysława
A może Mety-sława!? Kapela gra mazurki od słynnego Kazimierza Mety oraz Stanisława Klejnasa (Rawskie).
Kapela Napięcie
Kapela małżeństwa Marii i Łukasza Nizików. Artystów tych (w tym Jakub Owczarek na basach) mieliśmy okazję usłyszeć w czasie jesiennej edycji Wszystkich Mazurków Świata. Grali muzykę rawską, Jana Lewandowskiego ze Strzemeszna.
Łukasz Nizik: informatyk ze skrzypcami
Mateusz Kowalski
Został ochrzczony przez Andrzeja Bieńkowskiego „ewenementem”. Jako pierwszy z młodych muzyków sięgnął po nagrania Józefa Kędzierskiego. Odważył się.
- Wokół mojego ukochanego Józia Kędzierskiego była zmowa milczenia. Nikt nie chciał go grać, bo się bali! Mateusz pod moimi usilnymi namowami zgodził się. Po jakimś czasie przyjechał do mnie i spytał: „Co Ty o tym myślisz, jak gram tego Kędzierskiego?”. Myślę, że gra nieźle!
Mateusz Kowalski: Człowiek-orkiestra
- Zdaję sobie sprawę, że to, co proponuję muzycznie wymaga… hartu ducha – śmiał się Andrzej Bieńkowski. – Nie jest to muzyczka łatwa i przyjemna. Jest to jeden z aspektów muzyki wiejskiej wciąż spychany na margines. Bo jest ona trudna. Staram się popierać tych „ekstremistów” i wskazywać źródłowe brzmienia. Takie, jak ta muzyka mogła mieć, podkreślam mogła, jeszcze w XIX wieku.
Róża Martyna Grabowska
Również do usłyszenia w mazurkowej edycji jesiennej, w koncercie pt. Kanon Trzech: Muzykanci od Rzeczycy. Róża grała muzykę Stanisława Skiby z Zawad. Niezwykle trudną, płynącą jak rzeka, niewiele w niej dynamicznych akcentów.
- Co więcej, nagrania Skiby trwały nieraz po dwanaście minut! – mówił Andrzej Bieńkowski.
Julek Kublik
To badacz muzyki Podlasia, ponadto gra na harmonii pedałowej. Jest w „uprzywilejowanej” sytuacji – w jego regionie wciąż żyje kilku mistrzów, u których może się uczyć gry na pedałówce.
Z Podlasia przenieśmy się na Kujawy – do Rafała Miśty. Koncepcja muzyki kujawskiej wg Miśty budzi kontrowersje. Im dłużej jego nagrań słucha Andrzej Bieńkowski, tym bardziej rozumie ideę tej muzyki…
- Zapomnijmy o skali temperowanej, o tym, że skrzypce były fabryczne. Zapomnijmy o tym, że były metalowe struny – mówił prowadzący. – Mój ojciec, który wychował się na Kujawach mawiał, że tamtejsza muzyka to tylko skrzypce i basy. A każdy stroił, jak chciał. Kujawskie skrzypce brzmiały, jak przysypane piaskiem… Kiedy widziałem, jak Rafał trzyma te skrzypce, posłuchałem, jak gra, doszedłem do wniosku, że to jest próba zobaczenia tej „bieda-muzyki” w takim wymiarze, który nie uśmiecha się do skal temperowanych.
Witek Wojciechowski
Witka Wojciechowskiego słychać było basującego Rafałowi Miście. Niemniej, Wojciechowski gra również na skrzypcach. W audycji w jego wykonaniu usłyszeliśmy utwór Józefa Kędzierskiego.
Antek Hasso-Agopsowicz
Sięgnął po Kędzierskiego jako jeden z pierwszych. Blisko mu do repertuaru kajockiego i w tym właśnie repertuarze go usłyszeliśmy. Hasso-Agopsowicz często gra z Różą Martyną Grabowską. Młodzi muzykanci wymieniają się rolami, ponieważ zarówno Antoni, jak i Róża Martyna doskonale grają na skrzypcach, śpiewają i grają na bębenku.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Andrzej Bieńkowski
Data emisji: 3.12.2021
Godzina emisji: 15.15