Śmierć kogoś bliskiego jest zawsze dramatem. Tragedia przybiera jednak szczególne barwy, kiedy powodem odejścia jest samobójstwo. O tym problemie rozmawialiśmy w Programie 2 Polskiego Radia dr Halszką Witkowską, która spotyka się z osobami dotkniętymi tą traumą.
60:03 _PR2 (mp3) 2024_12_07-23-00-14.mp3 Dr Halsza Witkowska o problemie samobójstw (Rachunek myśli/Dwójka)
Strach i zaskoczenie
Gość Dwójki zwróciła uwagę, że problemy psychiczne osoby zmagającej się z myślami samobójczymi nie zawsze muszą być widoczne dla bliskich. - Różnica w byciu z osobą, która ma myśli samobójcze polega na tym, że są przypadki iż dana osoba leczy się i przyjmuje środki farmakologiczne. Wtedy jej bliskim towarzyszy ciągły strach. Są też przypadki, że rodzina jest zupełnie zaskoczona - powiedziała.
- Osoba, która cierpi na kryzys psychiczny często to maskuje. Robi to bardzo często dlatego, że martwi się o swoich bliskich i nie chce obciążać ich swoim stanem psychicznym - dodała.
Poczucie winy
W przypadku braku sygnałów o problemach, po samobójstwie często rośnie poczucie winy. - Kiedy ktoś od lat mierzy się z kryzysem mamy wrażenie, że jesteśmy obok i trochę jak przy chorobie, jednak w pewien sposób towarzyszymy i staramy się coś zrobić. W drugiej sytuacji - kiedy nie mieliśmy pojęcia o kryzysie bliskiego, mamy wrażenie, że coś przeoczyliśmy i nie byliśmy uważni - zauważyła dr Witkowska.
- Wtedy to poczucie winy bardzo mocno wzrasta w nas i często nie daje spokoju przez lata. Zwłaszcza, gdy mówimy o samobójczej śmierci dziecka. To właśnie z rodzicami, którzy stracili swoje pociechy zdarza mi się rozmawiać - zdradziła.
Samotność
Tym, czego doświadczają bliscy osoby, która zdecydowała się na odebranie sobie życia jest narastająca samotność. - Często po stracie wychodzi samotność. Pojawia się ogromne poczucie opuszczenia. To wychodzi w historiach osób, które straciły kogoś z rodziców czy bliskiego w wyniku samobójstwa w dzieciństwie. Po latach słyszę, że czuły się porzucone i zastanawiały się czy nie były złym dzieckiem - powiedziała dr Halsza Witkowska.
Czytaj także:
- To są bardzo trudne emocje, bo one łączą się też z gniewem. Jeżeli ktoś odchodzi w wyniku wypadku czy choroby, to możemy być źli na los czy Boga. Gdy dochodzi do samobójstwa, to mamy w sobie ogromną niezgodę na to, że sama to wybrała i opuściła nas. Ten gniew utrudnia żałobę i sprawia, że czujemy się opuszczeni i gorsi - podkreśliła.
Jak poradzić sobie po samobójstwie bliskiej osoby?
Jak w takim razie rodzina może sobie poradzić z traumą po stracie bliskiego? - Na spotkaniach staram się pokazać rodzinie historię tego, co doprowadza do śmierci samobójczej. Tłumaczę, że jest to zawsze proces. Na samobójstwo składa się całe życie. To, co często pomaga osobom, która cierpią w żałobie to moment, kiedy przejdziemy razem przez historię tej osoby i razem złapiemy te punkty kryzysowe, które mogły obciążać psychikę człowieka - powiedziała dr Halsza Witkowska.
- Wtedy po czasie razem łączymy te kropki. Niestety jest to możliwe dopiero wtedy, kiedy śmierć się wydarzy. Żyjąc często nie widzimy tych rzeczy. Widzimy czubek góry lodowej. Nie zdajemy sobie sprawy z wielu aspektów i trudnych przeżyć tej osoby. Nawet po czasie nie wiemy wszystkiego - zaznaczyła suicydolog.
***
Tytuł audycji: Rachunek myśli
Prowadził: Michał Nowak
Gość: dr Halszka Witkowska (suicydolog z Wydziału "Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego)
Data emisji: 7.12.2024
Godz. emisji: 23.00
dz