Karnawał naszych przodków

Ostatnia aktualizacja: 20.01.2011 00:50
Niepisaną zasadą beztroskiej zabawy było zalecenie, aby z jedną panną nie tańczyć więcej niż trzy razy. Gdy kawaler przekroczył tę granicę, był to znak, że ma wobec panny poważne plany.
Audio

"Suty, hałaśliwy i pełen tańca" – tymi epitetami określić można karnawał w Polsce wieku XVII i XVIII. W okresie zimowych bali, maskarad, pochodów bawiły się wówczas wszystkie stany. Każdy mógł sobie pozwolić na zachowania znacznie bardziej swobodne niż na co dzień, a czas biegł wówczas znacznie szybciej.

O tym szczególnym czasie w roku opowiadali w Dwójce etnografowie - dr Jan Witold Suliga i dr Barbara Ogrodowska.

Najstarsza geneza zabaw karnawałowych związana jest z krajami europejskimi, w których łatwa do zaobserwowania była zmiana pór roku. Karnawał w swojej istocie sięgał archaicznych obrzędów wegetacyjnych, ludowe zabawy miały przyspieszać zmianę pory roku, nadejście wiosny, odnowę świata po pozornej śmierci, którą była zima. Pierwsze wzmianki o karnawale w Polsce pochodzą z XVI wieku, są to napomnienia duchownych skarżących się na nadmierną rozpustę, zwłaszcza w ostatnich dniach karnawału, zwanych "mięsopustem".

Każdy stan bawił się we własnym kręgu, wyjątkiem były zabawy wielkomiejskie, tzw. reduty. Były to bale przebierane, na które ukryci za maskami goście mogli wejść, nie zważając na swoje społeczne pochodzenie. Jednak już w balach dworskich przedstawiciele niższych stanów nie mogli uczestniczyć. Zabawy na dworze przebiegały zawsze według pewnego schematu: panie przychodziły wyposażone w karnety, w których zapisywały kolejnych kandydatów do tańca.

- Bal na dworach stanowił rodzaj "giełdy małżeńskiej", na której pokazywano panny na wydaniu. Młode dziewczęta mogły zawierać znajomości z osobami płci przeciwnej, oczywiście pod czujnym okiem rodziców i ciotek – mówiła Barbara Ogrodowska. Jan Witold Suliga opowiadał z kolei o męskiej etykiecie, obowiązującej na balu. – Niepisaną zasadą beztroskiej zabawy było zalecenie, aby z jedną panną nie tańczyć więcej niż trzy razy. Niepisaną zasadą beztroskiej zabawy było zalecenie, aby z jedną panną nie tańczyć więcej niż trzy razy.

Karnawał był triumfem wyobraźni nad troską życia codziennego. Budził nadzieję w ludziach i przekonywał o ich własnej mocy. Prosty człowiek w czasie karnawałowej beztroski mógł porwać arystokratyczną pannę do tańca i odpędzić myśli o śmierci.

Audycję przygotowała Monika Pilch

Aby wysłuchać całej audycji "Słowa po zmroku", kliknij ikonę dźwięku "Karnawał w dawnej Polsce" w boksie Posłuchaj po prawej stronie.

(Lm)

Czytaj także

Mocne życie Mocnego

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2009 06:07
Barwne życie Augusta II Mocnego, to gotowy scenariusz na film, ale byłaby to raczej tania produkcja klasy B, niż ambitne kino historyczne.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Szlachcic brzmi dumnie?

Ostatnia aktualizacja: 12.07.2010 15:01
Prawdy i mity na temat kultury szlacheckiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dworskie tańce w rytmie pór roku

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2010 08:40
– Bożonarodzeniowych gości nie wypędzano z domu do wiosny – przekonywali goście "Sezonu na Dwójkę", autorzy książki "W ziemiańskim dworze".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Terapeutyczna moc tańca

Ostatnia aktualizacja: 04.01.2011 06:00
Bale sylwestrowe za nami, ale przecież przetańczyć można cały rok! Dosłownie i w przenośni.
rozwiń zwiń