Joanna Moro: święta to czas wyłącznie dla rodziny

Choć na co dzień Joanna Moro na brak zajęć nie może narzekać, w święta stara się wyciszyć, odwiedzić bliskich. - Kocham je - opowiada aktorka. - To czas, w którym mogę odpocząć, spotkać się z rodziną, porozmawiać - przyznaje w Czwórce.

Joanna Moro

Foto: PAP/Stach Leszczyński

Joanna Moro w Czwórce

Joanna Moro jest przywiązana do rodzinnych tradycji wigilijnych. - Na naszym stole jest zawsze dużo śledzia. Do wyboru: na gorąco, z marchewką ,z cebulką i grzybami. Są także pierożki z grzybami i kapustą pieczone w głębokim oleju. Nie jest to niskokaloryczna potrawa, ale po całodniowym poście brzuchy są tak puste, że zawsze na nią czekam.

Imprezy sylwestrowej jednak aktorka nie spędzi na hucznych bankietach. Woli kameralne imprezy w gronie przyjaciół. - To troszkę komercyjne święto - mówi gość Czwórki. - Ale ja tej nocy staram się czuć przede wszystkim wygodnie. Ostatniego Sylwestra spędziłam w dresie, bo akurat trzy tygodnie wcześniej urodził mi się drugi syn. Odprawiłam więc męża ze starszym dzieckiem, a sama, by się zrelaksować, wyszłam pobiegać. Akurat zaczynały się fajerwerki, więc było naprawdę pięknie.

Moro przyznaje, że choć stara się za dużo od siebie nie wymagać, robi noworoczne postanowienia i próbuje je spełniać. - W tym roku postanowiłam, że wezmę się za swoją formę fizyczną - mówi aktorka. - I już zaczęłam ćwiczyć.

W jej życiu wiele się w ciągu ostatniego roku zmieniło. Na ekrany wszedł m.in. film "Anna German", w którym aktorka grała główną rolę. - Bardzo dużo się działo - przyznaje gość "Ex Magazine". - Byłam nieświadoma, że Annę German otacza do dziś aż taki kult. A spotkałam się z nim już w Rosji, gdzie film był kręcony. W Polsce także jej legenda jest wciąż żywa. To lepiej, bo nie byłam obarczona ciężarem zmierzenia się z tą rolą.

(kd)