M.Maślikowski i Z.Staszczyk w Czwórce
Poznali się w przysłowiowej piaskownicy. – Wychowywaliśmy się razem na jednym podwórku – wspomina Maślikowski. Mieszkali w częstochowskiej dzielnicy Raków, a ich ojcowie pracowali w Hucie im. Bieruta. Chodzili też razem do podstawówki. – To było muzyczne osiedle wbrew pozorom. Dzielnica, w której można było dostać w buzie, ale która miała swój klimat – wspomina Muniek. – W bloku obok mieszkał na przykład Janusz "Janina" Iwański, późniejszy gitarzysta Tie Breaku, który współpracował także ze Staszkiem Soyką.
Ich zespół Shamboo powstał w latach 80. i dziś jest jedną z legend częstochowskiej sceny muzycznej. Staszczyk grał wówczas na… basie. – Rzuciliśmy wtedy wyzwanie nowej fali – mówi muzyk. – Wcześniej też powstawały kapele, ale ci ludzie grali bardziej jazzowo, rockowo, hardrockowo.
Ich drogi rozeszły się jednak do 1983 roku, gdy spotkali się na festiwalu w Jarocinie. – Do tego czasu Shamboo było pierwszą punkową kapelą w Częstochowie – opowiada Maślikowski. – Byliśmy pewnie trochę niewygodni ze względu na teksty i dziś podejrzewam, że ktoś wtedy podjął decyzję, że zespół musi zakończyć działalność.
Grupa reaktywowała się dopiero w 1987 roku., ale Muniek zaczął już wówczas życie w Warszawie. Panowie spotykali się przypadkowo, ale nie grali ze sobą, aż do 2009 roku, gdy Staszczyk zorganizował w Częstochowie festiwal pod hasłem "Brzmienie Świętej Wieży". – Powiedziałem do Maćka: "skoro tak tęsknisz za graniem, to reaktywuj zespół" – mówi Muniek. I tak też się stało.
Dziś muzycy wydali wspólnie płytę pt. "Tata" , na której Muniek wykonuje dwa utwory. – Pomyślałem, że warto zarejestrować nasze kawałki, zwłaszcza ze względu chłopców, których już z nami nie ma – mówi Maślikowski w "DJ Paśmie" . – Dla mnie ta płyta nie ma znaków zapytania, jest bardzo szczera. To pocztówka z przeszłości i nie zrobiłem tego dla pieniędzy.
Grają razem koncerty, a Muniek przyznaje, że jest przyjacielem zespołu. – To dla mnie bliska, podwórkowa sytuacja – tłumaczy muzyk. – W miarę możliwości, będziemy razem grać. Sam zespół Shamboo także będzie jednak z pewnością koncertował.
(kd)