Książka Wojciecha Jagielskiego polskiego reportażysty, korespondenta wojennego, pisarza. "Trębacz z Tembisy" to książka o Nelsonie Mandeli, Freddim Maake i Wojciechu Jagielskim. Uważny czytelnik dostrzeże też, że jest to opowieść o ogromnej pasji, za którą czasem trzeba płacić ogromną cenę.
- Głównym bohaterem tej książki miał być, i mam nadzieję, że jest Nelson Mandela, jego życie i wszystko, co z nim związane - mówi Wojciech Jagielski. - Drugą postacią jest Freddie Maake, wynalazca wuwuzeli, a trzecim bohaterem postanowiłem uczynić poniekąd siebie, dziennikarza, którego doświadczenia są moimi doświadczeniami.
Nelson Mandela to laureat pokojowej Nagrody Nobla. Przez 27 lat więzień rasistowskiego reżimu. Nie dał się złamać i w końcu poprowadził swój kraj do rewolucyjnych przemian. Zarówno on, jak i jego najbliżsi za swoje ideały zapłacili najwyższą cenę. Taką postacią przez dużą część swego życia zafascynowany był Wojciech Jagielski. Nelson Mandela zmarł 5 grudnia, cały świat żegna ikonę afrykańskiej polityki i walki z apartheidem.
Przeczytaj więcej o Nelsonie Mandeli >>>
- Postać Nelsona Mandeli pojawiła się w moim życiu bardzo wcześnie - wyjaśnia dziennikarz. - Za sprawą pewnej blondynki Nelson Mandela nabrał postaci rzeczywistej, w 1980 rok. 4 lata wcześniej oglądałem olimpiadę w Montrealu, która został zbojkotowana przez kraje afrykańskie. Wtedy zacząłem czytać o Afryce południowej, o Nelsonie Mandeli. Tajemnicza blondynka spotkana w Londynie pozwoliła mi spotkać pierwsze osoby, które osobiście znały Nelsona Mandelę, wtedy, kiedy on sam stawał się pewnym sztandarem.
Kuba Kukla, Wojciech Jagielski i Kasia Dydo /fot. Wojciech Kusiński
- Ja chciałem zrozumieć, co nim kierowało, dlaczego zdecydował się tyle poświecić. Sprawa o którą walczył, była dla niego najważniejsza - mówi Jagielski. - Mandela nie był zwyczajnym politykiem to był mąż stanu.
Te trzy osoby przedstawione w książce łączy pasja. Jak tłumaczy gość Czwórki, nie jest ważne z czym ona jest związana. W przypadku Mandeli jest to polityka, historia, w przypadku Sadama jest to piłka nożna. - Mierząc się z tą książką zrozumiałem, że ja także tą pasją byłem dotknięty. Dziennikarstwo było moim zawodem, ale gdyby miało być tylko zawodem, to już dawno bym go zmienił. Dla mnie dziennikarstwo było czymś znacznie ważniejszym, większym - przyznaje Wojciech Jagielski.
(pj)