- Karty Pokemon były chętnie zbierane przez dzieci i nastolatków w latach 90.
- Warto odszukać swoje stare kolekcje, bo mogą być dziś sporo warte.
- Rafał Nobis jest właścicielem największej kolekcji kart Pokemon w naszym kraju.
- W Czwórce kolekcjoner zdradza, jakie karty są najcenniejsze i jak sprawdzić ich grading.
Niepozorne karty Pokemon, które zbieraliśmy w dzieciństwie, mogą być dziś wiele warte. Przekonał się o tym Rafał Nobis, który wrócił do dziecięcej pasji i dziś ma największą, wiele wartą, kolekcję tych kart w Polsce.
Grading kart Pokemon
- Moja kolekcja to prawie 800 kart Pokemon, ale nie tych zwykłych, standardowych, które możemy znaleźć w saszetkach czy albumach z lat dzieciństwa. Każda z moich kart przeszła tzw. proces gradingu. Polega on na stwierdzeniu autentyczności karty i nadaniu jej oceny od 1 do 10 - wyjaśnia rozmówca Marty Zinkiewicz. - Im wyższa ocena, tym lepiej. Oznacza ona wyższą jakość karty, a to się przekłada na jej wartość.
Rafał Nobis przyznaje, że kocha kolekcjonowanie i nie byłby sobą, gdy nie był posiadaczem samych "dziesiątek".
Utracona kolekcja
- Gdy byłem dzieckiem, w czasach podstawówki, to moją pierwszą kartą był oczywiście Bulbasaur, mój ukochany Pokemon. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło - wspomina. - Gdy wróciłem do Pokemonów w 2019 roku i chciałem odbudować swoją kolekcję z dawnych lat, okazało się, że moi rodzice wszystko wyrzucili i muszę zaczynać od zera.
10:13 czwórka popołudniówa 14.08.2024 pokemon 16.14.mp3 Rafał Nobis opowiada o swojej kolekcji kart Pokemon (Popołudniówa/Czwórka)
W XXI wieku Rafał zorientował się, że istnieją karty z potwierdzoną autentycznością i nadaną oceną. Kartą, od której zaczął odnawianie kolekcji, był Chansey z "dziesiątką", karta dość trudna do zdobycia, zwłaszcza z tak wysoką oceną.
Karty Pokemon - spokój po chorobie
Niewykluczone, że Rafał Nobis zapomniałby o Pokemonach, gdyby nie choroba nowotworowa, z którą musiał zawalczyć. - Po operacji, rekonwalescencji wróciłem do pracy w finansach, ale uznałem, że takie coś nie ma sensu. Chciałem szukać swojej bezpiecznej przestrzeni - przyznaje rozmówca Czwórki. - Wróciłem do czasów dzieciństwa, najlepszego, najbezpieczniejszego czasu w moim życiu. Pomyślałem, że te karty przywrócą mi szczęście z dawnych lat. W 2019 rok zacząłem budować kolekcję od zera, odkupiłem same "dziesiątki". Rzuciłem się na głęboką wodę. To zostało mi po chorobie - trzeba się spieszyć, trzeba działać.
Najdroższe Bulbasaury
Rafał zaczął od setów z 1999 roku, potem zbierał sety japońskie i inne. - Mam 323 karty z Bulbasaurem, to wszystkie możliwe karty, wszystkie wersje językowe. To największa kolekcja Bulbasaurów na świecie - zdradza. - Jedna z tych kart była wydrukowana tylko w 20 egzemplarzach. Pojechałem po nią do Nowego Jorku. Kosztowała 550 tysięcy złotych. Drugą kupiłem rok później - za 350 tysięcy złotych. To moje najdroższe karty - dodaje.
Od 1999 roku wyprodukowano prawie 65 miliardów kart Pokemon, połowę przed 2019 rokiem. - Niektóre z nich są bardzo rzadkie i bardzo drogie. Karta może kosztować 50 dolarów, ale może i milion. To jednak nic w porównaniu z cenami kart sportowych - ocenia kolekcjoner. - Zachęcam, by odszukać karty kolekcjonowane w dzieciństwie i wysłać je do firm gradujących. Można zarabiać na tych kartach, zarówno na tych z dzieciństwa, jak i aktualnie drukowanych. Na pewno działa zasada "im starsze, tym lepsze", choć liczy się też stan zachowania. Najbardziej pożądanym Pokemonem jest Charizard - niemal zawsze warto go poddać ocenie.
***
Tytuł audycji: Popołudniówa