Tradycja Dziadów wśród Słowian. To nasz odpowiednik Halloween?

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2024 21:04
Tradycją, która pozostała nam po tym pradawnym święcie, jest palenie zniczy. Inną pozostałością po nim jest kultywowany przez Romów zwyczaj zanoszenia na groby jedzenia i picia. Tymi sposobami właśnie w czasie Dziadów zaskarbiano sobie przychylność dusz z "tamtego świata". O to, jak wyglądał ten obrządek kiedyś oraz gdzie i w jaki sposób kultywowany jest do dzisiaj, pytamy eksperta od wierzeń i ezoteryki, Michała Ławniczaka. 
ilustracja Konstantego Gorskiego do Dziadów Adama Mickiewicza
ilustracja Konstantego Gorskiego do "Dziadów" Adama MickiewiczaFoto: domena publiczna/Polona

Współcześnie Halloween to zabawa pod znakiem psikusów, słodyczy, lampionów z dyni i strasznych opowieści o duchach. Zastanawialiście się jednak jaka jest geneza tego święta? Wiedzieliście, że ma ono celtyckie korzenie? O tym skąd pochodzi ta tradycja i czy ma swój odpowiednik w słowiańskiej kulturze w audycji "Świat 4.0" Jędrzej Rosiewicz rozmawia z Michałem Ławniczakiem, ekspertem od wierzeń i ezoteryki.


Posłuchaj
14:19 Świat 4.0 31.10.2024 Halloween godz. 17.04.mp3 Michał Ławniczak opowiada o Halloween (Świat 4.0/Czwórka)

Słowiańskie Dziady - spotkanie świata żywych i umarłych

Tradycja obchodzenia Halloween ma swoje korzenie w przedchrześcijańskim, celtyckim święcie zmarłych Fleadh nan Mairbh. Wierzono, że w noc tego święta świat rzeczywisty i nadprzyrodzony są ze sobą w bliskiej styczności. W naszej kulturze odpowiednikiem tego święta było obchodzone z nocy z 31 października na 1 listopada święto zmarłych, historycznie nazywane Dziadami. Jak mówi gość audycji to jeden z najciekawszych i najbardziej tajemniczych obrzędów naszych przodków: 

- Obrządek Dziadów miał na celu zjednanie obu światów: świata żywych i umarłych. Zakorzeniony jest w we wschodniosłowiańskiej, przedchrześcijańskiej kulturze ludowej. Dziady były kultywowane nie tylko w Polsce, ale też na Ukrainie, czy w Rosji – mówi Michał Ławniczak.


Zobacz także:

 

Nazwa "dziady" pochodzi z języka białoruskiego i oznacza po prostu przodka. Święto to związane było z wiarą w powracanie na ziemie duchów zmarłych. Wierzono, że w dzień Zaduszek odwiedzić mogą one nasz świat. Dlatego przybywające dusze przodków należało odpowiednio ugościć, aby zapewnić sobie ich przychylność. O tym, jak wyglądał ten ludowy obrzęd możemy się dowiedzieć m.in. z lektury słynnego cyklu dramatów Adama Mickiewicza, w których - jak mówi Michał Ławniczak - wieszcz oddał jego klimat i magię. A jakie elementów tej słowiańskiej tradycji zachowały się do dzisiaj w naszej kulturze?

- Zwyczajem, który pozostał nam po tym świecie i który kultywujemy do dziś jest palenie zniczy. Podczas dziadów palono duże ogniska. Był to znak światła dla zmarłych, który miał im ułatwić przeniknięcie do naszego świata. Inną tradycją pozostałą po tym święcie, jest kultywowany przez Romów zwyczaj zanoszenia na groby jedzenia i picia. W ten sposób zaskarbiano sobie przychylność dusz z "tamtego świata" - mówi gość audycji. 

W dalszej części wywiadu Michał Ławniczak opowiada m.in. o tym gdzie jeszcze w Polsce wciąż obchodzi się święto Dziadów oraz o tym, jak on sam obchodzić będzie "bal Dziadów" ze swoimi znajomymi.  



***

Tytuł audycji: Świat 4.0

Prowadzi: Jędrzej Rosiewicz

Gość: Michałem Ławniczakiem

Data emisji: 31.10.2024

Godzina emisji: 17.04

AGJ

Czytaj także

Noc świętojańska

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2024 06:00
Obchody świętojańskie były niegdyś wielkim świętem powitania lata, obchodzonym w okresie letniego przesilenia, z 23 na 24 czerwca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zwyczaje wielkopostne na Żywiecczyźnie

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2024 16:00
O początkach postu, obrzędach przejścia pomiędzy ostatkami a środą popielcową opowiadała Brygida Sordyl, śpiewaczka, etnomuzykolożka, krzewicielka kultury Beskidu Żywieckiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wielkanocne zwyczaje - wczoraj, dziś i jutro

Ostatnia aktualizacja: 31.03.2024 16:00
- Z upływem czasu zmienia się sposób obchodzenia Wielkanocy. Część zwyczajów już zniknęła, ale nadal, dzieląc się jajkiem, życzymy sobie wszystkiego najlepszego - mówi dr Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni z Uniwersytetu SWPS. 
rozwiń zwiń