Sabina Treffler (PolskieRadio24.pl): Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) z siedzibą w Genewie opublikowała globalny raport dotyczący stanu światowego klimatu za 2023 rok. Co w tych wynikach najbardziej zaskakuje, a co było najbardziej spodziewane?
Prof. Bogdan Chojnicki: Może nie było wiele zaskoczeń w tym raporcie, albowiem co jakiś czas pojawiały się doniesienia chociażby o przekroczeniu granicznej wartości 1,5 st. C wzrostu temperatury wobec okresu przedindustrialnego. Jednak w powiązaniu z dalszym wzrostem zakwaszenia oceanów oraz bardzo niską powierzchnią pokryw lodowych przed nami rysuje się obraz zmiany całego systemu klimatycznego.
Warto tu wspomnieć, że oceany są często wskazywane jako stabilizator warunków klimatycznych na naszym globie i ich chłodząca rola jest wskazywana jako element, który miałby zredukować wzrost temperatury wywołany przez człowieka. Dodatkowo akweny powinny także pochłaniać CO2 z atmosfery, co stanowi element stabilizujący stężenie tego gazu w atmosferze. One rzeczywiście pochłaniają dwutlenek węgla, a przez to wzrasta ich zakwaszenie. Jednak stężenie CO2 w powietrzu cały czas szybuje w kierunku coraz większych wartości.
To kolejny raz wskazówka, że oceany ze swoją masą wody wcale nie mogą być traktowane jako środek zaradczy na zmiany wywołane przez człowieka, a jedynie jako jeden z elementów systemu klimatycznego, który pod wpływem człowieka także ulega zmianie. Żyjemy w antropocenie i to człowiek zmienia globalnie rzeczywistość.
Najbardziej spodziewany był fakt ocieplania się oceanów. W czasie występowania intensywnego El Niño na Pacyfiku wysoka wartość temperatury oceanów wydaje się oczywista. Jednak to, że temperatura oceanów w całości przebiła "termiczny sufit" już powinno dawać powody do poważnego zastanowienia.
Jakie to przynosi konsekwencje i czy skutki tych zmian widzimy już teraz?
Zmiana klimatu to przede wszystkim wzrost globalnej temperatury. Z jednej strony oznacza to po prostu cieplejsze otoczenie, jednak to także oznacza większą ilość energii w systemie klimatycznym. Z tego faktu wynika większa dynamika całego systemu, a to determinuje m.in. większą ilość zjawisk ekstremalnych na świecie. Na przykład liczba fal upałów w Polsce zauważalnie wzrosła od lat 80. ubiegłego wieku, co bezpośrednio wpływa na zdrowie naszego społeczeństwa. Innymi słowy, bagatelizacja wzrostu globalnej temperatury jest bardzo nieroztropna.
Wcześniej amerykańska Narodowa Agencja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) oraz Uniwersytet Maine opublikowały raport dot. temperatury powierzchni wód oceanów. Wskazano, że w ciągu roku osiągnięto skok temperatury odpowiadający ok. 20 latom.
Ten wzrost temperatury oceanów powinien mocno przykuwać naszą uwagę. Wartości przedstawione przez NOAA wskazują, że ta naturalna "chłodnica" robi się coraz cieplejsza, co w oczywisty sposób ogranicza jej zdolności do obniżania globalnej temperatury. Do tego gwałtowny wzrost temperatury oceanów nie napawa optymizmem, ponieważ ta masa wody stanowi ważny element systemu klimatycznego, który nie tylko stabilizuje, ale także kształtuje warunki panujące na naszej planecie. Na przykład wyjątkowo ciepły północny Atlantyk musiał w końcu wywrzeć wpływ na warunki w Europie - zaczęliśmy ten rok bardzo mocną dodatnią anomalią termiczną. Sezon wegetacyjny zaczął się o dwa tygodnie wcześniej. Dla natury to kolejny "dezorientujący sygnał".
Jako przyczyny powyższych wskazano nałożenie się dwóch czynników: wkład człowieka w globalne ocieplenie oraz naturalne zjawisko atmosferyczne El Niño. Co człowiek, a nawet ludzkość, może zrobić w takiej sytuacji?
Tak, El Niño (ciepła faza Pacyfiku) się kończy, ale to nie jest pierwsze El Niño w historii naszych obserwacji, a temperatura oceanów globalnie znowu przebiła sufit. Mam nadzieję, że to zdarzenie opisane dzięki obserwacjom satelitarnym temperatury powierzchni mórz pozwoli przekonać chociaż kilku sceptyków, dla których wszystko jest naturalnym procesem. Człowiek zmienia lądy, morza, a także atmosferę - jej skład chemiczny i temperaturę.
Remedium na tę zmianę klimatu jest szybkie ograniczenie antropogenicznej emisji gazów szklarniowych do atmosfery. Po przekroczeniu granicznej wartość 2 st. C system klimatyczny zacznie się już zmieniać samorzutnie. Pozostanie nam już tylko coraz kosztowniejsza - nie tylko ekonomicznie, ale też społecznie - adaptacja do nowych warunków na naszym globie.
Czytaj także:
***
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) opublikowała 19 marca globalny raport na temat postępu zmian klimatycznych za 2023 rok. Ukazał on po raz kolejny, że pobite zostały rekordy w zakresie poziomu gazów cieplarnianych, temperatur powierzchni, ciepła i zakwaszenia oceanów, wzrostu poziomu morza, pokrywy lodowej Antarktyki i cofania się lodowców.
Omar Baddour, prezentując raport, prognozował, że rok 2024 będzie najprawdopodobniej najgorętszy w historii, z najwyższymi temperaturami. Według agencji ONZ do spraw pogody i klimatu temperatury w bieżącym roku mogą pobić ubiegłoroczny rekord. Jak dotąd, najcieplejszym rokiem w historii był rok 2023.
Najważniejsze wyzwanie ludzkości
Średnia globalna temperatura przy powierzchni Ziemi w 2023 roku wyniosła 1,45 st. C (z marginesem niepewności ± 0,12 st. C) powyżej poziomu bazowego z epoki przedindustrialnej. To był najcieplejszy okres w historii ostatnich dziesięciu lat prowadzenia pomiarów.
- Zmiany klimatyczne to znacznie więcej niż tylko temperatury. To, czego byliśmy świadkami w 2023 r., zwłaszcza niespotykane dotąd ciepło oceanu, cofanie się lodowców i utrata lodu morskiego na Antarktydzie, budzi szczególne zaniepokojenie - powiedziała w trakcie prezentacji Celeste Saulo, sekretarz generalna WMO.
Czytaj także:
- Kryzys klimatyczny jest najważniejszym wyzwaniem, przed jakim stoi ludzkość, i jest ściśle powiązany z kryzysem nierówności - o czym świadczą rosnący brak bezpieczeństwa żywnościowego i przesiedlenia ludności oraz utrata różnorodności biologicznej - podkreśliła Saulo.
W 2023 r. zagrożenia pogodowe w dalszym ciągu powodowały przesiedlenia, co pokazuje, jak szoki klimatyczne osłabiają odporność i tworzą nowe zagrożenia dla ochrony najbardziej bezbronnych grup społecznych.
Odnawialne źródła energii nadzieją na przyszłość
Jako możliwość zahamowania sytuacji wskazano przejście na wytwarzanie energii odnawialnej napędzanej głównie siłami promieniowania słonecznego, wiatru i obiegu wody. Zdaniem WMO to najważniejsze działania klimatyczne ze względu na potencjał osiągnięcia celów w zakresie dekarbonizacji.
W 2023 r. przyrost mocy ze źródeł odnawialnych wzrósł o prawie 50 proc. w porównaniu z 2022 r., osiągając łącznie 510 gigawatów. To najwyższy wynik odnotowany w ciągu ostatnich dwóch dekad.
Temperatura wód w oceanach
Wcześniej Amerykańska Narodowa Agencja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) oraz Uniwersytet Maine przygotowały raport dotyczący temperatury wód oceanicznych. Jak ustalono, od połowy marca 2023 roku temperatura powierzchni oceanów codziennie przewyższała wcześniejszy rekord dzienny dla danej daty. Codziennie bite rekordy rodzą poważne obawy o negatywne konsekwencje tego faktu dla życia morskiego i nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Temperatura wody w oceanach była w zeszłym roku przeciętnie o 0,25 st. C wyższa niż w 2022 r. Oceanograf z NOAA Gregory C. Johnson podkreślił, że oznacza to, iż w ciągu roku osiągnięto skok temperatury "odpowiadający około 20 latom".
Czynnik ludzki i naturalne zjawiska
Zdaniem naukowców temperaturę oceanów podnosi spowodowane przez człowieka globalne ocieplenie, na które nakłada się naturalne zjawisko atmosferyczne El Niño, polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej.
Czytaj także:
Wzrost temperatury oceanów może zwiększać siłę huraganów i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak fale skrajnego upału czy ulewne deszcze.
Wymieranie Wielkiej Rafy Koralowej
Wzrost temperatury oceanów już się odbija na stanie raf koralowych. Władze Australii poinformowały w marcu, że Wielka Rafa Koralowa przechodzi już siódme masowe blaknięcie. Do blaknięcia dochodzi, gdy koral pod wpływem stresu spowodowanego gorącem uwalnia glony, którymi się żywi. Jeśli temperatura wody w oceanie długo pozostaje wysoka, koral umiera z głodu.
Poza tym "im cieplejszy jest ocean, tym bardziej rośnie ilość dostępnej energii, która może wywoływać burze" - powiedziała oceanografka z organizacji non-profit Mercator Ocean International we Francji Karina von Schuckmann.
Niebezpieczniejsze anomalie pogodowe
Bezprecedensowo wysokie były np. temperatury na północnym Atlantyku, który ma kluczowe znaczenie dla powstawania huraganów.
Około 90 proc. światowego nadmiaru ciepła powstającego przy spalaniu paliw kopalnych jest magazynowane w oceanach.
Naturalne zmienne klimatyczne będą powodować fluktuację temperatur wody w oceanach, ale w długiej perspektywie powinniśmy spodziewać się "dalszych rekordów tak długo, jak koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze będzie rosnąć".
Czytaj także:
wmkor