Mieszkanie dostępne dla wszystkich, według opisu na portalu oferującym wynajem mieszkań, powinien móc wynająć każdy, kto spełnia wymienione w ogłoszeniu warunki - niezależnie od płci, wieku, rasy czy narodowości. Badaczki z Ośrodka Badań nad Migracjami UW przyjrzały się dyskryminacji na polskim rynku najmu za pomocą eksperymentu: na oglądanie mieszkania na wynajem próbowali kolejno umówić się dzwoniący z Polski, Ukrainy, Turcji i Nigerii.
14:29 czwórka poranek czwórki 9.12.2024 sara 8.16.mp3 Czy jesteśmy otwarci na ludzi innych narodowości - na przykładzie rynku najmu mieszkań (Poranek Czwórki/Czwórka)
Rynek premium - tam liczą się tylko pieniądze
- Polska, jako nowy kraj emigracyjny, bardzo szybko zmienia swoją kompozycję, jeśli chodzi o demografię - mówi Sara Bojarczuk z Ośrodka Badań nad Migracjami. - Na przestrzeni ostatnich 10-20 lat ten obraz zmienił się diametralnie. Liczba migrantów na rynku pracy zmienia się bardzo szybko, ale nasze nastawienie do nich nieco wolniej. Nasze uprzedzenia i stereotypy to coś z czym każdy z nas mierzy się wewnętrznie.
Należy zauważyć, że rynek najmu nie jest rynkiem jednorodnym - w jego ramach mamy do czynienia z rynkiem premium, na którym oferowane są mieszkania o bardzo wysokich cenach. - Ten rynek kierowany jest głownie cenami. Tam nie ma dyskryminacji. Te mieszkania mogą wynajmować ci, którzy są sobie w stanie na to pozwolić. A mówimy tu o cenach 10-12 tysięcy za wynajem 1-2 pokojowego lokum - wyjaśnia ekspertka.
Wielonarodowościowy eksperyment
Eksperyment Ośrodka Badań nad Migracjami dotyczył badań migrantów na tradycyjnym rynku wynajmu mieszkań, tych którzy są samodzielni na rynku najmu mieszkań w Polsce i konkurują o te mieszkania np. z Polakami. - Nasz eksperyment obudowaliśmy również innymi komponentami m.in. rozmowami z agentami nieruchomości, właścicielami mieszkań na wynajem - zdradza gościni Czwórki. - W eksperymencie wzięły udział osoby będące przedstawicielami czterech narodowości: Polka i Polak, Ukrainka i Ukrainiec, Turczynka i Turek, Nigeryjka i Nigeryjczyk. Te osoby dzwoniły i wysyłały smsy by spróbować umówić się na oglądanie mieszkania. Takie potwierdzone umówienie się było dla nas wyznacznikiem sukcesu.
Czytaj także:
Dyskryminacja czy obawa?
Wyniki badań potwierdziły niektóre przypuszczenia badaczy, ale i zaskoczyły ich. - Najbardziej preferowane jako osoby wynajmujące były Polki, następnie Polacy - mieli 65-66 procent sukcesu w umawianiu się na oglądanie mieszkania - zdradza Sara Bojarczuk. - Osoby z Ukrainy i Turcji miały zaledwie 36-42 procent sukcesu, a przedstawiciele tylko 32 procent w przypadku kobiet i jedyne 20 procent w przypadku mężczyzn.
Odpowiedź na pytanie o czym świadczą wyniki tych badań nie jest oczywista - może być ona wynikiem nieakceptacji innego koloru skóry czy dyskryminacji kulturowej, może być wynikiem obaw przed nieznanym. - Kwestia koloru skóry to jedna opcja, ale też liczy się bliskość kulturowa i np. też to, że jesteśmy już przyzwyczajeni do obecności osób z Ukrainy - mówi gościni "Poranka Czwórki". - Zaskoczyły nas wysokie wyniki Turków, a w przypadku Nigeryjczyków widać tę daleką kulturowość.
Osoby testujące biorące udział w eksperymencie nie miały łatwego zadania. Wielokrotnie były narażone na nieprzychylne komentarze, przykre sytuacje, rzucanie słuchawką, mimo że osoba posiadająca lokal na wynajem w swoim ogłoszeniu nie zaznaczyła, że nie życzy sobie telefonów od osób innej narodowości niż polska.
Wnioski płynące z badania przeprowadzonego przez Ośrodek Badań nad Migracjami UW nie są zbyt pozytywne. Sara Bojarczuk marzy o sile sprawczej, która mogłaby zmienić takie zachowania na rynku najmu. - Dziś na pewno warto o tym mówić, rewidować obowiązujące stereotypy, wskazywać na prawne luki - wymienia. - My chciałybyśmy metodologię, której użyliśmy w naszym eksperymencie, uruchomić również na runku pracy i sprawdzić czy dyskryminacja tam też ma się dobrze.
***
Tytuł audycji: "Poranek Czwórki"
Prowadzący: Michał "Numer Raz" Witak
Gościni: Sara Bojarczuk (Ośrodek Badań nad Migracjami)
Data emisji: 09.12.2024
Godzina: 9.16
pj