Skradanki - gatunek gier zapomnianych?
Niewielu graczy zdaje sobie sprawę, że wytworzone przez nich w grze przedmioty, które następnie chcą sprzedać podlegają opodatkowaniu. Warto zwrócić na to uwagę, że w przypadku transakcji za realne pieniądze, któregoś dnia fiskus może zapukać do naszych drzwi.
04:07 czwórka pierwsze słyszę 30.09.2020 podatki.mp3 O świecie gier i podatkach opowiada Jerzy Bartoszewicz, ekspert od branży gier wideo (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Jeśli jest to gra fantasy, to itemem są np. miecze, zbroje, ale też przedmioty wspomagające, jak mikstury leczące, odnawiające moc magiczną - tłumaczy Jerzy Bartoszewicz ekspert od branży gier wideo. - W niektórych grach są to też całe statki kosmiczne.
Wenezuela i sprzedaż itemów
Wytwarzanie takich itemów na masową skalę zdaniem eksperta zajmują się osoby, które pochodzą z krajów mniej rozwiniętych. - W Wenezueli, która teraz przechodzi potworny kryzys, jednym z najbardziej opłacalnych zawodów jest np. wydobywanie złota w "World of warcraft". Ludzie tak zarabiają na życie - wyjaśnia specjalista. - To złoto z gry są w stanie sprzedać za dolary na aukcji internetowej. A miesięczne zarobi niektórych ludzi w Wenezueli dziś wynoszą 2-3 dolary.
Na portalach aukcyjnych widać też, że tym procederem zajmuje się coraz więcej osób z krajów afrykańskich.
Polska i podatki
W Polsce handlem itemami zajmują się głównie dzieciaki. - Są też ludzie, którzy robią z tego regularny biznes, rejestrują firmy. Oni sprzedają często całe konta w grach, co jest nielegalne wg regulaminu tych gier, ale nosi znamiona handlu i możemy realnie zapłacić za to podatek - wyjaśnia rozmówca Mateusza Kulika.
Od sprzedaży wirtualnych przedmiotów musimy odprowadzić podatek. Jak podaje Krajowa Informacja Skarbowa przedsiębiorca, który sprzedaje samodzielnie wytworzone przedmioty w grze komputerowej musi zapłacić 8,5 procent ryczałtu od zyskanego przychodu. Producenci gier zwracają uwagę, że tego typu handel jest niezgody z regulaminami ich produktów.
Czytaj także:
Zeszyty czy laptop? Wyprawka na nowe czasy
- Gracze często się bronią tym, że oni nie sprzedają przedmiotów w grze, ani waluty bo one są przedmiotami wirtualnymi, a praw do nich należą się twórcom i wydawcom gry. Twierdzą, że sprzedają swój czas, który poświęcili na to, aby te przedmioty czy walutę zdobyć - mówi Jerzy Bartoszewicz. - W ten sposób, wpisując taką klauzulę w swoją aukcję, bardzo długo to funkcjonowało. Jeden gracz w Polsce handlował itemami na masową skalę. Chciał to rozliczyć mniejszą stawką, a został potraktowany większą stawką. To wszystko było precedensowe - dodaje.
Dziś prawo jest niejednoznaczne. Świat gamingowy czeka jak się ono wyklaruje. Takie prawo jest dziś niezbędne, a wg eksperta, na pewno zależy ono od tego, jak dziś orzekają sądy.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Mateusz Kulik
Data emisji: 30.09.2020
Godzina emisji: 7.14
pj