Profesor Daryl Bem przedstawił wyniki badań na stu ochotnikach, które mają potwierdzać, że przewidywanie przyszłości jest możliwe. Co ciekawe do badań wykorzystano zdjęcia erotyczne.
Wielu naukowców na wieść o publikacji zaprotestowało i to wcale nie z powodu zdjęć, ale z przekonania, że badania Bema nie mają nic wspólnego z nauką. Według opozycjonistów psychologa - prekognicja, czyli zdolność widzenia przyszłości - nie istnieje i dowodzą tego prawa przyrody.
Sceptycznie do badań amerykańskiego naukowca i do przewidywania przyszłości podchodzi również profesor Jan Mostowski z Instytutu Fizyki PAN, który był gościem "Wieczoru Naukowego” w Jedynce. - Nigdy nie ma tak, żeby najpierw był skutek, a później przyczyna. Najpierw przyczyna, potem skutek. Nigdy odwrotnie – mówił podczas rozmowy z redaktor Dorotą Truszczak. Jak tłumaczył Mostowski, w skali zjawisk fizycznych nie stwierdzono żadnych odstępstw od tej zasady przyczynowości. Zdaniem fizyka przepowiadanie to domyślanie się - nic więcej.
Zupełnie inne podejście do spraw przepowiedni zaprezentował podczas audycji doktor Andrzej Krasnowolski, antropolog kultury. W opinii doktora wszystko jest kwestią podejścia. – Zależy, czy wierzymy w przepowiadanie, czy próbujemy wytłumaczyć wszystko racjonalnie – stwierdził doktor.
Tymczasem świadectwa prekognicji, zjawiska pozazmysłowego nazywanego w skrócie ESP odnajdujemy już w starożytnych kutrach. Przepowiadaniem przyszłości zajmowały się między innymi greckie kapłanki. Do najsłynniejszej wyroczni starożytności zalicza się Pythie, która była wieszczką Apollina w sanktuarium w Delfach. Pythia, siedząc na trójnogu w miejscu niedostępnym dla wiernych udzielała odpowiedzi na pytania stawiane jej za pośrednictwem kapłana. - Ich wróżby charakteryzowały się tym, że były językiem niejasnym - mówił Krasnowolski.
Chęć poznania przyszłości towarzyszyła ludziom od zawsze. Dowodem jest Stary Testament i opis proroczych snów Faraona, które zapowiadały siedem lat urodzaju i siedem lat posuchy. Jednak takich proroczych aspektów nie brakuje i w dzisiejszych czasach. Przykładem może być słynna ośmiorniczka, która w zeszłym roku przepowiedziała zwycięstwo piłkarzy Hiszpanii na Mundialu. - Od najstarszej kultury, wiemy, że ludzie próbowali przepowiadać przyszłość, że byli zainteresowani powiązaniem losów człowieka ze wszechświatem, a krótko mówiąc z gwiazdami – mówił antropolog.
Człowiek od zawsze pragnął wiedzieć, co do czeka. Zwykle interesują nas trzy sprawy. Czy będziemy bogaci, szczęśliwi i czy będziemy mieli liczne potomstwo. - W dawnych kulturach znaczenie rodziców było w pełni uzależnione od szczęścia i ilości potomstwa. I to zawsze próbowano przepowiedzieć – tłumaczył Andrzej Krasnowolski.
W przeszłości zajmowali się tym szamani i czarownicy. Podczas, gdy szamani wyruszali, żeby poznać losy całej zbiorowości - czarownik musiał rozwiązywać bieżące problemy danej zbiorowości. - Musiał dowiedzieć się na przykład, kto komu ukradł jakieś narzędzia, kto komuś zaszkodził – opowiadał gość Jedynki. Szaman miał obowiązek także wiedzieć czy nadciągną stada zwierzyny, które zapewnią jedzenie całej danej zbiorowości.
Świat się zmienia, jednak wydaje się, że ludzka ciekawość i chęć poznania przyszłości jest niezmiennie taka sama. Kiedyś odkrywanie jej należało do kapłanek, szamanów i czarowników. Obecnie zajmują się tym wróżbici, cyganki i specjaliści od tarota. Wracając do słów Andrzej Krasnowolskiego - wszystko jest kwestią podejścia i wiary.
Więcej o najsłynniejszych jasnowidzach w historii świata i ich przepowiedniach oraz o naukowych poszukiwaniach potwierdzenia prekognicji w audycji "Wieczór Naukowy”.
Gośćmi redaktor Doroty Truszczak byli: dr Paweł Boguszewski - neurofizjolog, dr Andrzej Krasnowolski - antropolog kultury oraz prof. Jan Mostowski - z Instytutu Fizyki PAN.
(mb)
Aby wysłuchać audycji, wystarczy kliknąć "Wieczór Naukowy” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.