O Jerzym Pilchu i jego twórczości będziemy mówić w audycji "Kulturalna jedynka" w niedzielę 31 maja po godz. 22.00.
>>> Jerzy Radziwiłowicz czyta fragmenty powieści Jerzego Pilcha "Wiele demonów"
Przypominamy rozmowę z Jerzym Pilchem w radiowej Jedynce o jego książce "Drugi dziennik".
- Postanowiłem rozluźnić wewnętrzną cenzurę. Miałem poczucie, że mogę zdradzić jakieś tajemnice, ujawnić romans, pójść w rodzaj pewnego bezwstydu - mówił w Jedynce Jerzy Pilch, autor "Drugiego dziennika", w którym, jak to ujął, debiutuje jako autor-parkinsonik.
"Drugi dziennik" miał być najbardziej intymną książką Jerzego Pilcha. - Miało to oznaczać rozluźnienie bardzo ścisłych rygorów cenzury wewnętrznej, w których pracuję - powiedział gość audycji "Moje książki". - Przy całej opinii pisarza niestroniącego od autodemaskacji, samoobnażeń, ze skłonnościami ekshibicjonistycznymi, a na pewno autobiograficznymi, mam poczucie, że jestem bardzo wielkim rygorystą w sensie powściągliwości, niemówienia o pewnych rzeczach - tłumaczył Jerzy Pilch.
Kultura w radiowej Jedynce >>>
- Na czym szczegółowiej miałoby polegać owo rozluźnienie cenzury wewnętrznej? Tego nie wiem, ale mogłem sobie wyobrażać, że zdradzę jakiś sekret, że ujawnię jakiś romans, że pójdę w rodzaj pewnego bezwstydu, że przytoczę drastyczniejsze rozmowy z moimi bliskimi - opowiadał pisarz. - Ponieważ lubię pisać o literaturze, mogłem też pokusić się o ujawnienie jakichś wstydliwszych myśli o literaturze, o ile je w ogóle mam - dodał.
W "Drugim dzienniku" jednym z głównych tematów jest postępująca choroba Parkinsona, na którą cierpi pisarz i którą ujawnił w 2012 r. Jerzy Pilch wyznał, jakiego rodzaju stosunku do siebie jako chorego oczekuje od innych. - Wolałbym, żeby ludzie zachowywali się po staremu, żeby w ogóle nie zwracali uwagi, nie odnotowali choroby, żeby nie stanowiła ona ani jakiegoś tematu, ani zmiany tonacji - powiedział.
Julia Kijowska i Robert Więckiewicz na planie filmu Wojciecha Smarzowskiego "Pod Mocnym Aniołem" według wyróżnionej Nike powieści Jerzego Pilcha pod tym samym tytułem
Tymczasem, jak zdradził Jerzy Pilch, podejście wielu osób jest takie, jakby rozmawiali z "quasi-nieboszczykiem". - Choć jest to maskowane, wychodzi wtedy pewna nabożność. Z drugiej strony mam odwrotny problem z moim przyjacielem, pianistą Januszem Olejniczakiem. To dżentelmen w każdym calu, zachowuje się przy mnie w sposób tak doskonały, że wydaje się, jakby nie wiedział o mojej chorobie - dodał.
Z pisarzem rozmawiała Magda Mikołajczuk.
(mc)