Z Justyną Dżbik Dobies rozmawiał o niedzielnym finale WOŚP. Będzie to finał wyjątkowy - jubileuszowy. 8 stycznia Orkiestra pod wodzą Jurka Osiaka zagra już po raz dwudziesty. Tym razem pieniądze będą zbierane na nowoczesny sprzęt do ratowania życia wcześniaków oraz na pompy insulinowe dla kobiet ciężarnych z cukrzycą.
Zresztą ludzie, którzy wciąż korzystają z ich sprzętów, dzięki temu żyją, są już dorosłymi ludźmi. Do dziś jednak są wdzięczni i sami pomagają w zbiórkach pieniędzy. – Bardzo nas cieszy to, że po 20 latach widzimy całe rodziny: rodziców, którzy dwadzieścia lat temu jako nastolatkowie nam pomagali, teraz przyprowadzają swoje dzieci – opowiada Krzysztof Dobies. – Wtedy zbierano pieniądze do worków po owocach, albo skarbonek, wykonanych z pudełek na buty. To są przepiękne opowieści.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zresztą pozostawiła już ślad w polskiej medycynie. – Najważniejsze jest to, że to, co robimy, jest namacalne – opowiada Dobies. – Efekty są i można je zobaczyć właściwie w każdym szpitalu w Polsce.
Bo WOŚP to nie tylko kupowanie sprzętu medycznego do szpitali. – Po to wydajemy co roku kilka milionów złotych, by w szkołach na przykład prowadzony był program nauczania pierwszej pomocy – mówi Dobies. Za darmo. By dzieci miały podręczniki, za które rodzice nie muszą płacić, a nauczyciele – zaplecze do swoich badań.
Więcej o tym, czym jeszcze, poza kupowaniem sprzętu medycznego zajmuje się WOŚP, na co jeszcze przeznaczane są pieniądze, które zbierane są co roku, a także co jeszcze niesamowitego będzie działo się w tą niedzielę, dowiesz się, słuchając całej rozmowy w audycji ”Pod lupą”.
(kd)