Akcja horrorów najczęściej rozgrywa się w nawiedzonych domach, opuszczonych hotelach i ponurych lasach, a bohaterowie miewają koszmarne wizje, spotykają psychopatycznych morderców i nierzadko giną w krwawych okolicznościach. Wszystko po to, żeby wywołać w widzu czy czytelniku strach i obrzydzenie.
Graham Masterton, brytyjski pisarz i twórca m.in. twórca legendarnego "Manitou" jest, obok Stephena Kinga, jednym z najbardziej znanych na świecie twórców tego gatunku. - Pisanie i ilustrowanie książek towarzyszyło mi od dzieciństwa. Pochłaniałem je, lubiłem też filmy o wampirach, a zwłaszcza o Draculi. Historie mojego autorstwa czytałem kolegom podczas szkolnych przerw - wspomina Masterton w rozmowie z Niną Karczmarewicz.
Jego zdaniem wcale nie trzeba mieć "mrocznej osobowości", by tworzyć historie mrożące innym krew w żyłach. Masterton przyznaje wręcz, że sam jest… optymistą. - Gdy w wieku 17 lat pracowałem jako reporter prasowy, zobaczyłem, jak trudne może być życie. Od tamtej pory swoimi publikacjami staram się pomagać ludziom w radzeniu sobie z rzeczywistością - opowiada pisarz. - Większość moich opowieści jest mroczna, ale to dlatego, że taki właśnie jest świat.
Mistrz przyznaje, że choć pisze o strachu, nie boi się właściwie niczego, sypia znakomicie, a koszmary śnią mu się bardzo rzadko. - Nie wierzę w duchy, demony, diabły i nadprzyrodzone moce. Przeraża mnie tylko myśl, że ktoś mógłby skrzywdzić moich bliskich - mówi pisarz. - Ludzie jednak na ogół boją się ciemności i tego, co robi ona z otoczeniem. Kiedy bowiem gaśnie światło, niewinne ubranie, wiszące na krześle, zamienia się w coś strasznego, co może do nas przypełznąć. Ludzi przeraża też myśl, że mogą się zgubić i stracić kontrolę nad sytuacją.
Czytaj także Graham Masterton: horrory i poradniki seksualne są podobne - dotyczą ludzi <<<
Jego opinię potwierdza częściowo Kamil Śmiałkowski, redaktor naczelny Hatak.pl, który dodaje, że boimy się tego, co nieznane. - Obawiamy się tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć, a nawet doświadczyć - mówi ekspert w "Ściądze z popkultury". - Wielu ludziom wystarczy zrobić zza rogu "Uuu", by byli przerażeni, ale niektórzy twórcy, by osiągnąć lepszy efekt, uświadamiają nam, że tak naprawdę nie znamy dnia ani godziny, w której stanie nam się krzywda, będziemy przypadkową ofiarą na przykład seryjnego mordercy. Moim zdaniem jednak najlepszy sposób na horror jest taki, by odbiorca do końca nie zdawał sobie sprawy z tego, co tak naprawdę go straszy.
(kd)