- Akcja odbędzie się po raz trzeci. Wcześniej były w 2011 i 2012 roku, zauważamy rosnące zainteresowanie. Bardzo nas cieszy ta tendencja - mówiła w "Poranku OnLine" Ksenia Naranovich z Fundacji Rozwoju "Oprócz Granic". - Nie jest to żadne show kulinarne, tylko okazja do spotkania się, zjedzenia wspólnie posiłku - podkreśla organizatorka.
Spotkania będą się odbywały w domach prywatnych. Uczestnikom towarzyszyć będą asystenci, których zadaniem będzie chociażby pomoc w przygotowaniu posiłku, ale przede wszystkim zapoznanie gospodarzy i gości, aby jak najszybciej znaleźli oni wspólny język.
Przekrój uczestników odpowiada zasadniczo temu, jak wygląda statystyczny obraz imigrantów w Polsce. - Mamy wiele osób - czy to gości, czy gospodarzy - z Ukrainy, Białorusi, Rosji, ale też Armenii, Wietnamu i Chin. Zdarzają się też jednak osoby znacznie bardziej egzotyczne, z Japonii, Peru, Meksyku czy Rumunii - przybliża sytuację Naranovich.
Okazuje się, że nie brakuje w Polakach otwartości wobec innych nacji, chęci poznawania, nabywania nowej wiedzy i doświadczeń. I nie ogranicza się to wcale do ludzi młodych, studentów. - Grono jest bardzo zróżnicowane wiekowo, są i małe dzieci i liczący sobie wiele lat emigranci. Żadnych granic i barier - podkreśla Ksenia.
Zamknięte są już zgłoszenia odnośnie obiadów domowych, ale wciąż możliwe jest zgłoszenie do niedzielnego obiadu w Fundacji Rozwoju "Oprócz Granic".
(ac)