Według badań CBOS i Centrum ds. Przeciw Działania Narkomanii młodzi ludzie odurzają się najczęściej piwem, wódką i winem. Mniej popularne są narkotyki, na przykład marihuana, których przynajmniej raz próbowało "zaledwie" 16 % maturzystów. - Młodzi ludzie wymieniają je między sobą - mówi Katarzyna Malinowska-Sempuch z Open Society Foundations. - Jeden hoduje krzaki i dzieli się z innymi. Wizja, że ktoś "z zewnątrz" przychodzi i namawia dzieci do ćpania, to fantazje dorosłych.
Młodzież eksperymentuje także z lekami. Co dziesiąty uczeń bierze tabletki nasenne bądź psychotropowe, traktując je jako środki odurzające. Wciąż także trwa też problem z handlem "dopalaczami". - Zamiast sklepów z tymi środkami, są witryny internetowe, a import do Polski wzrasta dramatycznie. Przylatują do nas w płytach, pendrive’ach, koszulkach… - wymienia Mariusz Jędrzejko z Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. - Na szpitalnych oddziałach toksykologicznych i psychiatrycznych ląduje coraz więcej młodych ludzi, którzy są ofiarami takich "nowych dopalaczy".
Zdaniem Tomasz Szczepańskiego, street workera, który z dzieciakami pracuje już kilkanaście lat, problem jest "złożony", a jego składowymi są: bieda, strach przed życiem i brak celu. - Chodzi o to, by "pokolorować" sobie świat, a także poczuć się bardziej pewnie - mówi gość Czwórki. - Poza tym jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest zwyczajna nuda i chęć, by choć trochę się "rozerwać.
Sami licealiści bagatelizują problem. Dlaczego? Posłuchaj nagrania materiału Martyny Ogonek z "Poranka OnLine", a także rozmowy Kuby Kukli z Tomaszem Szczepańskim, który gościł w studiu.
(kd)