Depresje, nerwice, uzależnienia. "Wszystko jest kwestią miłości. Jej braku lub nadmiaru"

Ostatnia aktualizacja: 04.11.2021 14:22
- Nie można zamykać człowieka w jednej diagnozie. Chodzi o to, by dostrzec jego cierpienie. To, co osobom postronnym wydaje się "niewielką sprawą", dla tego pacjenta jest być może największym problemem w życiu - mówi Robert Banasiewicz, pedagog, specjalista terapii uzależnień, prowadzący Dom-Rehab w Sątopach.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock.com/igorstevanovic

psycholog problem terapia depresja kobieta 1200.jpg
Terapia uzależnień. Jakie prawa przysługują pacjentowi?

- Chciałem dać miejsce ludziom, którzy tu przyjadą i powiedzą "chciałbym coś zmienić w swoim życiu, bo jestem w nim nieszczęśliwy". Dotychczas, pracując w przeróżnych ośrodkach, przyjmowałem wyłącznie pacjentów z diagnozą. Teraz chcę widzieć mieszkańców - opowiadał gość Czwórki. - Dotychczas dzieliłem ludzi ze względu na choroby, przyjmowałem więc nerwice, depresje, etc. Rozumiem, że medycznie daje to pewien "ogląd", ale mnie nie dawało. Staram się pomagać ludziom uwalniać się od diagnoz. 

Posłuchaj
36:29 czwórka psychologia 2021_11_03-20-11-01.mp3 Robert Banasiewicz o pomocy młodym ludziom w walce z nerwicami, uzależnieniami i depresją (Strefa prywatna/Czwórka) 

Terapia trwa z reguły niemal trzy miesiące i, jak przekonywał gość Czwórki, to jest naprawdę ciężka praca. - Praca w poznawaniu siebie. Diagnoza to coś, co determinuje resztę życia. Mówi się "mam depresję" i przez resztę lat żyje się w jej cieniu. A poza tym na każdą diagnozę znajdzie się tabletka - mówił gość Czwórki. Tymczasem, jak tłumaczył, nie można człowieka "zmedykalizować". - Zredukować do objawu i diagnozy. W środku gdzieś jest przecież cierpienie, nad którym trzeba się pochylić. Trzeba iść za człowiekiem, nie za chorobą. 

Zobacz:

Jak tłumaczył ekspert, każdy ma w sobie wewnętrzne dziecko, o które się troszczy. - Z drugiej strony, to dziecko przeszkadza nam w byciu dorosłym. Dziecinniejemy, nie mogąc odciąć symbolicznej pępowiny. Nie możemy wejść w rolę dorosłego człowieka - mówił gość Czwórki. Jak podkreślał, każda historia jest inna, ale wszystkie - w tej swojej inności - są do siebie podobne. - Sam kiedyś myślałam, że jestem taki "inny". Ludzie myślą, że są wyjątkowi, każdy jest tak "inny od innych". To jest takie poczucie, że się "nie pasuje do rzeczywistości" - tłumaczył. - Myślą o swoim cierpieniu, które wydarzyło się kiedyś w ciągu pięciu minut, a potem przez czterdzieści lat nie mogli się z tym uporać - opowiadał gość Czwórki. 


Specjalista terapii uzależnień Robert Banasiewicz w Czwórce/fot. Czwórka Specjalista terapii uzależnień Robert Banasiewicz w Czwórce/fot. Czwórka

W programie wysłuchaliśmy także historii 22-letniego Huberta, który za sobą ma już m.in. "romans z narkotykami", a dziś stara się odnaleźć w trzeźwej rzeczywistości, budując domy z drewna. - Młodym ludziom potrzeba dziś tego, czego wszystkim innym - miłości. To ponadczasowa sprawa. Nam się czasem wydaje, że tę lukę z czasem można czymś załatać, dodać protezę. Ale tak naprawdę zawsze chodzi o miłość. Uczucie, którego w naszym życiu zabrakło, albo którego mieliśmy zbyt wiele, w takiej wynaturzonej formie - mówił gość Czwórki. - Najtrudniejsza jest miłość codzienna - ta, która wytrzymuje, polegająca na cierpliwości. 

***

Tytuł audycji: "Strefa prywatna"

Prowadzi: Jakub Jamrozek

Gość: Robert Banasiewicz (pedagog, specjalista terapii uzależnień, prowadzący Dom Terapeutyczny Dom-Rehab w Sątopach)

Data emisji: 03.11.2021

Godzina emisji: 20.09

kd

Czytaj także

Przebranżowienie. Kolejny skutek pandemii?

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2021 17:30
Wystarczył rok, by ludzie, którzy od lat pracowali w jednym zawodzie, musieli zmienić branże i pomyśleć o nowej ścieżce kariery. 
rozwiń zwiń