Zbigniew Machowski, dziennikarz i pisarz, zaznaczył w Czwórce, że to wcale nie chciwość pchnęła go do napisania książki "Chciwość jest dobra". – Pojawił się pomysł, usiadłem i napisałem – wspomina autor. – Rzecz powstała w ciągu trzech tygodni, a potem spoczęła w szufladzie na dwa lata.
Jedną z inspiracji Machowskiego była powieść "Wall street", która prowadzi czytelnika po tajnikach funkcjonowania rynku finansowego niczym w dobrej powieści sensacyjnej. – Uznałem, że brakuje polskiej książki, która dotyczyłaby tematyki szeroko rozumianych finansów – mówi gość Czwórki. – Materia ta jest u nas, jak się zdaje, w głębokiej pogardzie, a są to sprawy, które dotykają nas na co dzień i, jeśli rozumie się mechanizmy, które tym rządzą, to jest to wciągające, a może stać się pożyteczne.
Akcja książki rozgrywa w Rosji i na obszarach okołorosyjskich, czyli m. in. w Polsce, gdzie odkryto gigantyczne złoża gazu łupkowego. - Europa ma w związku z tym szansę na uniezależnienie się od rosyjskiego dyktatu energetycznego – opowiada autor. Tak rozpoczyna się walka wywiadów i bankierów.
Machowski przyznaje , że, by opisywać takie historie, wcale nie trzeba przeżyć kilkudziesięciu lat na stanowisku dyrektorskim w największych bankach świata. – Po prostu wyobrażam sobie daną scenę i natychmiast ją zapisuję; na przykład scenę rozgrywającą się w Afganistanie, w którym nigdy nie byłem – opowiada autor "Chciwości…". – To, co opisuję w mojej książce, to fikcja; te obrazy po prostu za mną "chodziły"...
Więcej na temat kulisów powstawania powieści "Chciwość jest dobra" dowiesz się, słuchając całej rozmowy ze Zbigniewem Machowskim w "Stacji Kultura".
(kd)