Mimo, że festiwal organizowany jest przez liceum im. Witkacego, w szkole lekcje w czasie trwania imprezy odbywają się. Jednak, zdaniem organizatorek, dobry duch polskiego malarza i pisarza i tak nad czuwa nad nimi. Stanisław Ignacy Witkiewicz rokrocznie pojawia się zresztą podczas festiwalu. – W ubiegłym roku na przykład wystawiana była sztuka Witkacego pt. "Mątwa" – opowiadają w Czwórce Zuzanna Jabłonowska i Monika Idzikowska, organizatorki imprezy. – Poza tym oczywiście są m. in. Gombrowicz i Mrożek.
To już trzecia odsłona festiwalu. Pomysł nie jest więc nowy, ale tegoroczni organizatorzy mają sporo zapału. - Nasi rówiesnicy potrzebują takich inicjatyw, chcą rozwijać tą pasję - opowiadają goście Czwórki. - Odkryłysmy, że ludzie w naszym wieku, oprócz tego, że się uczą i siedzą w necie, robią mnóstwo innych, ciekawych rzeczy: mają grupy teatralne, zespoły muzyczne, fotografują... dobrzye byłoby to pokazać światu.
Choć przekrój rodzajowy sztuk, wystawianych podczas SOFY jest naprawdę ogromny, co roku organizatorzy starają się ustalić motyw przewodni, wokół którego festiwal powinien się skupiać. W tym roku postawiono na "Hollywood". – Robimy więc wszystko z rozmachem, jest bardzo dużo świateł, aparatów, mikrofonów i fleszy – opowiada Monika Idzikowska - Chodzi o to, żeby wszystko ładnie się komponowało.
W organizacji całego przedsięwzięcia, młodym ludziom pomaga m. in. Dyrektorka liceum, jednak, jak przyznają goście Czwórki, uczniowie starają się wszystko robić sami. – To nasza inicjatywa – tłumaczy Zuzanna Jabłonowska. – Od początku do końca, więc sami mamy to wymyślić i zrealizować. Staramy się, żeby była promocja, sprzęt i artyści.
Festiwal zaplanowano na weekend 30 i 31 marca w stołecznym liceum im. Witkacego. Czwórka objęła to wydarzenie swoim patronatem. Dowiedz się więcej o tym przedsięwzięciu, słuchając całej rozmowy z audycji "Stacja Kultura".
(kd)