W postindustralnej przestrzeni największego zakładu poligraficznego w PRL, w którym drukowano między innymi "Trybunę Ludu" i "Sztandar Młodych", zagości sztuka ulicy, główna bohaterka targów Need For Street.
- Na początku imprezę potrafiliśmy "upchnąć" na podwórku kamienicy 5-10-15. Teraz potrzebowaliśmy ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych - mówi Julia Szostak. - Ale idea nadal przyświeca nam ta sama: chcemy pokazywać wszystko, co dobre w polskiej modzie i w polskim projektowaniu graficznym. Chcemy promować świetnych polskich artystów, ilustratorów, projektantów, którzy muszą odrobić pracę domową na zadany przez nas temat. W tym roku uczestnicy musieli się zmierzić z technologią.
Targom towarzyszyć będzie interaktywna wystawa prezentująca fascynującą relację pomiędzy technologią, sztuką i modą. Organizatorzy zamierzają pokazać na niej jak zastosowanie technologii w sztuce pozwala na zupełnie nowy wymiar poznania i interakcji z eksponowanymi obiektami.
- To będzie absolutnie niestandardowe przedsięwzięcie i to chyba nie tylko na warszawską skalę - opowiada Agnieszka Celej. - Robimy wielką wystawę w ciemności. Będzie się ona opierać się na grze świateł i interaktywnych instalacjach. Przygotowaliśmy m. in. mappingową grę "Dom Strachów", warsztaty z sitodruku oraz stereoskopowy projekt foto.
Need For Street to także okazja, żeby odświeżyć swoja garderobę: - W Domu Słowa Polskiego pokażemy ponad 100 marek z całej Polski. Wśród nich będzie wielu debiutantów, ale nie zabraknie też uznanych nazwisk. Jesteśmy przekonane, że będzie można ubrać siebie i swoją rodzinę od stóp do głów - zapowiadają organizatorki imprezy.
Targi Need For Street vol. 5 odbędą się w sobotę, 26 października, w Domu Słowa Polskiego w Warszawie, natomiast wystawa czynna będzie także w niedzielę, 27 października.
kul