Jak donosi "Nature Nanotechnology", inżynierowie materiałowi od 10 lat pracują nad "epidermalną elektroniką”.
Najpierw musieli stworzyć elastyczne obwody, które mogłyby zostać przyczepione do skóry i byłyby na tyle czułe, by rejestrować puls krwi czy impulsy mózgowe. Jednocześnie chemicy musieli wytworzyć polimery, zdolne do samonaprawy, a zatem plastik, który jest w stanie się goić. Problem polegał na tym, że materiały o takiej właściwości bardzo słabo przewodziły impulsy.
Teraz badacze ze Stanfordu połączyli obie technologie, tworząc materiał doskonały - to polimer z dodatkiem niklu. Jest on giętki i czuły na dotyk, a nikiel zapewnia odpowiednie przewodnictwo impulsów.
Aby zaprezentować jego autonaprawcze możliwości, naukowcy pokroili polimer skalpelem, a potem przytrzymali części razem przez 15 sekund. Po tym czasie przewodnictwo elektryczne powróciło w 90 procentach. Po 10 minutach materiał był już w pełni naprawiony i ponownie elastyczny.
Badacze z całego świata są podekscytowani. - To swojego rodzaju przełom - komentuje John Boland, chemik z Trinity College Dublin. Nowy materiał nie jest jednak rozciągliwy. To cecha, nad którą naukowcy wciąż muszą popracować, aby polimer stał się skórą z prawdziwego zdarzenia.
(ew/Science.com)