Więzienny "problem" Szwedów

W Szwecji regularnie zamykane są kolejne więzienia. Liberalne prawo, dostęp do nauki i dobre warunki prowadzą do skutecznej resocjalizacji. Jaka jest droga Szwedów do sukcesu na tym polu?

Foto: PAP/EPA/Glefs AS/ Ila Prison

Od 2004 r. w Szwecji jest stopniowo coraz mniej więźniów. W tym okresie zamknięto już cztery zakłady karne. Spadek liczby więźnow na 2013 roku w stosunku do poprzednich lat szacuje się aż na 12 procent. Fenomen ten związany jest z liberalnym podejściem.
- Więzenie jest złym pomysłem na polepszanie ludzi, prowadzi do ich wykluczenia. W Szwecji traktuje się to jako ostateczność - tłumaczy w "Poranku OnLine" Jerzy Sarnecki, kryminolog i socjolog, profesor Uniwersytetu w Sztokholmie. - Więzienie prowadzi do bardzo wielu szkód w życiu człowieka. Jest trend, żeby do więzienia nie wsadzać za mniejsze przestępstwa.
W Szwecji coraz częściej odchodzi się wręcz od karania więzieniem za wykroczenia, które owocowałyby wyrokiem do roku. Rozwinięty jest za to system kontroli przestępców i grzywn. Prowadzi do tego, że recydywa w kraju utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie 30 procent. W Polsce wynosi on 50, a w Stanach Zjednoczonych aż 60.
- Są pojedyncze cele, ale drzwi są otwarte w trakcie dnia, więc więźniowie mogą się spotykać, swobodnie rozmawiać. Jedzenie jest stosunkowo dobre. Ludzi traktuje się w sposób humanitarny, dzięki czemu nie nabierają oni w więzieniu jeszcze większej nienawiści do świata - opowiada Sarnecki.
Czy w związku z taką sytuacją jest możliwy "transfer" części więźniów z Polski do Szwecji? Nie od dziś zmagamy się z problemem przepełnienia zakładów karnych, a i wyniki recydywy sa dalekie od oczekiwań.
- Nie ma takiej możliwości. Każde państwo prowadzi własną politykę penitencjarną, opartą na przepisach prawa danego kraju - ucina temat krótko Patrycja Loose z Ministerstwa Sprawiedliwości. Pozostaje nam więc jedynie z zazdrością spoglądać na Szwecję i życzyć sobie takich problemów, z jakimi tam się zmagają.
(ac)