Fundacja Mamy i Taty rozpoczęła kampanię "Rozmowa to wychowanie". Jej organizatorzy podkreślają, że rozmowa jest narzędziem, które zawsze jest dostępne, które zawsze mamy pod ręką. Paweł Woliński zaznacza, że dobrze jest mieć jak najwięcej czasu na dyskusje z dzieckiem, na opowiadanie mu o świecie, na odpowiadanie na jego pytania.
Niestety okazuje się, że rodzice nie mają zbyt wiele czasu na taką rozmowę ze swoimi pociechami, wielkimi nieobecnymi w tych relacjach są ojcowie, często zapracowani, z głową pełną służbowych spraw. Jak pokazują badania wykonane na zlecenie Fundacji, wielu rodziców wyraża opinię, że we współczesnym świecie mają już coraz mniejszy wpływ na wychowywanie swoich dzieci.
Z badań wynika, że ojcowie na rozmowę z maluchami czy młodzieżą nastoletnią przeznaczają 15 minut dziennie. Jeszcze bardziej drastyczne dane przytacza Miłosz Brzeziński, psycholog i trener osobisty. Z badań mu znanych, wynika, że rodzice rozmawiają z dzieckiem 3 minuty w tygodniu. W tym wypadku mowa o konkretnej rozmowie, o zainteresowaniu się tym, co u naszego dziecka słychać, a nie pytaniu o odrobione lekcje, poleceniach "umyj ręce" czy "wyrzuć śmieci".
- Rozmawianie powstało w celach ewolucyjnym i kulturotwórczym. Ono wiele w życiu upraszcza, choć czasem też utrudnia - mówi Miłosz Brzeziński. - Najczęściej wymiana zdań między rodzicami, a dzieckiem ogranicza się do pytań i poleceń - "zrób", "co masz zadane".
Miłosz Brzeziński
Miłosz Brzeziński zwraca uwagę, że dziś mamy do czynienia ze światem, w którym coraz mniej się odzywamy, często komunikację werbalną zastępują obrazki czy słowo pisane na serwisach społecznościowych. Czwórkowy ekspert podkreśla, że mimo że mózg jest obrazkowy, to jednak te obrazki potrzebują interpretacji, a tej najlepiej dostarczy rozmowa.
- Niektórzy uważają, ze wychowywanie dzieci polega na powtarzaniu im tak długo aż im się zinternalizuje, że to co my mówimy to one same myślą - mówi Miłosz Brzeziński.
Gość Justyn Dżbik podkreśla, że bardzo ważna jest też jakość tej rozmowy. Dzieci muszą czuć się ważne, potrzebują naszej pełnej atencji. Gdy nie zwracamy na dziecko uwagi, a na jego pytania odpowiadamy pisząc służbowego maila to nie doprowadzi do kształtowania pozytywnych wzorców i fajnego, ciepłego wychowania.
(pj)