- Kiedyś miałem grupę studentów, która na początku semestru poinformowała mnie, że zawarli między sobą umowę: nie będą ściągać. Jednocześnie poprosili, żebym nie ignorował sytuacji, w której ktoś to robi - mówi Paweł Łukow z Instytutu Filozofii UW. - Studenci w coraz większym stopniu rozumieją, że nieuczciwe uzyskanie ocen na zaliczeniach ma swoje konsekwencje. W przyszłości na przykład będą nas leczyć niedouczeni lekarze...
Wraz ze wzrostem tej świadomości maleje przyzwolenie na ściąganie. - Kiedyś było to traktowane w kategorii szkolnego folkloru i w niektórych domach nadal tak się do tego podchodzi - tłumaczy rozmówca Ani Depczyńskiej. - Tymczasem rodzic, który akceptuje ściąganie, w rzeczywistości mówi swojemu dziecku: "nieważne, czy jesteś dobry, ważne, żebyś dopiął swego". A tak przecież być nie powinno.
Mniej optymistycznie do tej kwestii podchodzi goszczący w "4 do 4" socjolog. - Ludzie będą ściągać, bo chcą chodzić na skróty - twierdzi Krzysztof Martyniak. - Poza tym w życiu codziennym nie mamy zbyt wielu przykładów uczciwości do naśladowania. Wystarczy poczytać wiadomości. A to korupcja w policji, a to polityk, który wziął łapówkę. Takie przykłady można mnożyć bez końca. To nie wpływa dobrze na morale.
W Polsce ściąganie nie jest przestępstwem i nie jest prawnie zabronione. Za to w Korei Południowej przyłapani na ściąganiu uczniowie są karani karami cielesnymi. Natomiast Amerykanie nawet nie myślą oszukiwać podczas egzaminów – tak zostali wychowani. Wiedzą, że jest to zabronione i że od razu mogą zostać skreśleni z listy studentów.
- Ściąganie jest bezwzględnie złe - mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. - I nie tłumaczmy już nieuczciwości zaborami, żelazną kurtyną i PRL. Osoby, które dziś ściągają na egzaminach, nie pamiętają tamtego systemu. Jedyne co, to mogli nauczyć się tego w domu.
Warto zatem pamiętać, że każdy student, który przychodzi na uczelnię, składa przysięgę, ślubuje uczciwie zdobywać wiedzę i zobowiązuje się do wspierania prawdy i godności w życiu studenckim.
A eksperci ostrzegają, że ściąganie może negatywnie odbić się także na naszym zdrowiu, bo stajemy się nerwowi, zestresowani i na dodatek możemy mieć problemy ze wzrokiem - ściągi drukowane czcionką 4,5 lub 5 zawierają dużo treści, ale odczytać ją z dużej odległości to dla oczu duży wysiłek.
kul/jp