Niewiele jest jednak tak naprawdę rzeczy, których Schmitt w życiu nie robił. To były bokser, były wykładowca filozofii i reżyser, a także jeden z najpoczytniejszych i najbardziej znanych francuskich pisarzy, autor takich książek, jak "Oskar i pani Róża", czy "Małe zbrodnie małżeńskie". Jego najnowsza, 14. już książka pt. "Kobieta w lustrze" na półkach polskich księgarni pojawiła się pod koniec lutego.
Przygotowania do stworzenia tego dzieła zajęły pisarzowi piętnaście lat. – Mój pierwszy pomysł polegał na tym, by pokazać kobietę średniowieczną i współczesną, zestawiając je ze sobą – opowiadał Eric-Emmanuel Schmitt w rozmowie z reporterką Czwórki, Martyną Ogonek. – Szybko zorientowałem się, że to może prowadzić do sytuacji, w których kobiety stwierdzą, że chcę je osądzać. Wpadłem więc na pomysł, by wprowadzić trzecią postać – kobietę, którą usytuuję pomiędzy tamtymi dwoma. Chciałem, by ta książka była rodzajem zwierciadła, dającego możliwość gry odbić pomiędzy poszczególnymi kobietami.
W ten sposób powstał tryptyk, studium trzech z pozoru różnych kobiet: gwiazdy filmowej, mistyczki i arystokratki. Wszystkie walczą o to, by żyć według własnych zasad, a ich losy przeplatają się. – Ta książka została napisana tak, jak jest czytana, w tej kolejności. Nie dokonywałem przetasowań, bo ważne było, by w momencie, kiedy nowa postać się pojawia, mózg czytelnika dokładnie to zarejestrował – opowiada autor. – Gdybym miał kręcić tego typu film, oczywiście zrobiłbym to inaczej.
Źródeł inspiracji Schmitt szukał wszędzie, nawet w… brukowej popkulturze. Jego muzami stały się m. in. Lindsay Lohan i Amy Winehouse i Romy Schneider. – Nie ma jednego klucza, pozwalającego poznać postać, wzorowaną na obu tych kobietach. Bo sława to przynależenie do innych. Ciało bohaterki mojej książki należy do filmowców – opowiada pisarz. – Chciałem pokazać, czym jest sława i w jaki sposób może człowieka zniszczyć.
Posłuchaj całego wywiadu Martyny Ogonek z Ericem-Emmanuellem Schmittem, albo obejrzyj go, klikając ikonę kamery. Więcej o samym pisarzu dowiesz się, słuchając materiału reporterskiego w kolejnym pliku dźwiękowym.
(kd)