"Nie chcę, żeby za ikonę buntu lat 80. uważany był Zbigniew Hołdys”

Paweł Konjo Konnak nie ustaje w spisywaniu historii polskiego undergroundu dwóch ostatnich dekad XX wieku. W grudniu ukaże się trzecia część jego alternatywnej trylogii, zatytułowana "Księgowy tańczy".

Po książkach "Artyści, Wariaci, Anarchiści", "Gangrena – mój punk rock song", w których opisane zostały losy twórców kultury alternatywnej lat 80., Konjo przenosi swoją gawędę w pierwsza lata kapitalizmu w Polsce. – "Księgowy tańczy", to opowieść o ludziach podziemia, którzy poradzili sobie, bądź nie w latach 90. Niestety nie wszyscy załapali się na ten pociąg z napisem sukces – opowiadał gość Justyny Dżbik.

Pierwotnie trzecia część tej trylogii miała zacząć się pierwszego stycznia roku 1990 od punkowych koncertów w trójmiejskim klubie C14, a skończyć na amerykańskiej trasie zespołu Ich Troje w roku 2007, ale, jak opowiadał Konnak, szybko okazało się, że jedną książką nie uda się objąć całej materii istotnych wydarzeń. - Myślałem, że w tym tomie zamknę cały okres wolnej Polski, ale po 450 stronach doszedłem zaledwie do wiosny 1994. W związku z czym Narodowe Centrum Kultury powiedziało, żebym pisał drugą część – wyjaśniał artysta.

Swoje kronikarskie zacięcie Konjo tłumaczył nie tylko chęcią utrwalenia zapomnianych wydarzeń i postaci, ale też przebicie się z pewnym przekazem. - Od jakiego czasu mamy polską walkę o pamięć. Nie chce, żeby ikoną punk rocka był tylko Zbigniew Hołdys. Nie uwierzę, że Perfect i Lombard byli w latach 80. na barykadach. Mój głos jest skromnym wyrównywaniem potencjałów faktograficznych i moim świadectwem tamtych lat.

Więcej na temat książki w nagraniu audycji.

bch