Producenci opon zimowych już zacierają ręce i planują sprzedać około 6 mln. sztuk ogumienia. – Opony zimowe rzeczywiście poprawiają trakcję, ale tylko wtedy, kiedy na drodze leży śnieg – tłumaczy dziennikarz motoryzacyjny "Gazety wyborczej" Artur Włodarski. – Przydają się też, jeśli jest naprawdę bardzo duży mróz. Mają więcej kauczuku, są bardziej miękkie, więc lepiej przylegają do powierzchni drogi.
Jeśli zastanawiamy się nad kupnem opon zimowych warto pamiętać, by były one trochę węższe od opon letnich. – Mogą być także, o czym nikt nie mówi, o 5 procent wyższe – dodaje Włodarski. – To nie rzutuje na bezpieczeństwo jazdy, a zmiany docenią zwłaszcza ludzie, mieszkający na wsi, gdzie drogi bywają gorzej odśnieżane.
Zdaniem eksperta Czwórki ważnymi elementami "zimowego survivalu" są także szyby i akumulator. – Na początku jazdy wpływają na bezpieczeństwo kierowcy w większym nawet stopniu niż opony – zaznacza Włodarski. – Ludzie spiesząc się do pracy, odśnieżają samochód byle jak i potem pokonują drogę, niewiele widząc.
Sposobów na to, by ułatwić sobie życie jest kilka. – Wieczorem warto przewietrzyć samochód – mówi ekspert. – To właśnie woda zawarta w wilgoci, która zamarza, sprawia, że szyba staje się nieprzezroczysta. Nie należy też odśnieżać szyb przedmiotami do tego nieprzeznaczonymi, jak okładki płyt CD, bo będziemy mieli mnóstwo rys, na których promienie słońca załamywać się będą przez resztę roku.
Na co jeszcze należy zwracać uwagę, przygotowując swój samochód do zimy? Wszystkiego dowiesz się, słuchając całej rozmowy z ekspertem w "Poranku OnLine".
(kd)