W Jedynce wspominamy misia o bardzo małym rozumku i postać jego twórcy Alana Alexandra Milne’a, w którego rocznicę urodzin (18 stycznia 1882 r.) obchodzony jest Dzień Kubusia Puchatka.
Pierwszy raz książka o perypetiach Kubusia Puchatka ukazała się w Londynie w 1926 roku. W październiku 1920 roku urodził się Alanowi Milne’owi syn Christopher, czyli po polsku Krzyś. Dla niego autor napisał wiele wierszy oraz tę właśnie kultową powieść.
W całej książce narrator konsekwentnie mówi o osobie męskiej, chociaż miś ma imię żeńskie Winnie. – Czyli mamy osobę męską o żeńskim imieniu – objaśnia prof. Grzegorz Leszczyński z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Skąd się to wzięło? Syn Milne’a upodobał sobie w zoo pewną niedźwiedzicę o tym imieniu. Często chodził tam z ojcem i zakochany w niedźwiedzicy patrzył i patrzył, i napatrzeć się nie mógł. Ojciec zrobił więc Krzysiowi taki mały prezent.
A dlaczego Puchatek? Krzyś miał swojego łabędzia, a łabędź miał dużo puchu. Stąd też i tajemnica misia, który po angielsku nazywa się Winnie-the-Pooh albo Pooh Bear.
– Kubuś Puchatek jest postacią z dziecięcego świata i wraz z dzieckiem dorasta, kierując się dziecięcą logiką – mówi gość "Czterech pór roku". Profesor wyjaśnia, że w opowiadaniu Milne'a uwydatniają się trzy cykle rozwojowe dziecka oraz wychodzenie z dzieciństwa. Książkę można zatem odczytywać jako nostalgiczną opowieść o dzieciństwie.
Zdaniem polonisty lektura Kubusia Puchatka pozwala wrócić do ideałów dzieciństwa. To dlatego książka cieszy się uznaniem również dorosłych... A może przede wszystkim ich, bo dzieci często nie są w stanie jej zrozumieć.
Więcej o Kubusiu Puchatku, przemocy w bajkach i powrocie do dzieciństwa w rozmowie z profesorem Leszczyńskim.
Rozmawiał Wiesław Molak.
(ag)
Oryginalne zabawki, które stały się pierwowzorami postaci Tygryska, Kangurzycy, Kubusia Puchatka i Kłapouchego. (fot. Wikimedia Commons)