- Rutyna bierze się z tego, że z wiekiem spada zapotrzebowanie na ryzyko, a rośnie na święty spokój. Wszyscy zmierzamy do takiego momentu, w którym najważniejsze prawdy o życiu będziemy mieli ustalone i już nam się nie będzie chciało niczego nowego przeżywać – mówił w Czwórce Miłosz Brzeziński.
By nie ulegać marazmowi i pracować nad własną relacją warto wprowadzać do niej świeże elementy. Często drobna zmiana powoduje pozytywne ożywienie związkowych emocji.
- Dobrym pomysłem jest to, żeby przynajmniej raz w tygodniu zrobić jedną rzecz inaczej niż normalnie, a najfajniej robi się zmiany zmieniając otoczenie, czyli trzeba coś pozamieniać miejscami, albo poprzestawiać, albo przemeblować – radził nasz ekspert.
Warto też, zanim krytycznie zaczniemy patrzeć naszego partnera, przyjrzeć się samemu sobie, gdyż rutyna w związku nigdy nie jest kwestią tylko jednej osoby. - Jeżeli ktoś chce, żeby w jego relacji nie było rutyny to najpierw on sam musi zadziałać – zwracał uwagę Miłosz Brzeziński.
Znudzonym parom gość Justyny Dżbik polecał również wpuszczenie między siebie "trochę powietrza".
- Niedobry jest model związku jak w serialu "Zmierzch", którego bohaterowie wszędzie razem latają, niczym sklejeni butaprenem i wtedy nie za bardzo nie mają o czym rozmawiać, no bo wszystko robią razem i wszystko o sobie wiedzą – mówił nasz ekspert.
Więcej na temat związkowej rutyny znajdziesz w dźwięku w boksie "Posłuchaj".
bch