Prezydent Bronisław Komorowski apeluje, by w rocznicę odzyskania niepodległości Polacy odłożyli na bok animozje i podziały. – Żeby przy wszystkich różnicach próbować przynajmniej zaznaczyć, że w kwestii tradycji i myślenia o niepodległości, świętować razem – mówił prezydent. – Jestem przekonany, że wiele osób to zrozumie.
Tymczasem różnie z tym bywa, bo mimo apeli o jedność w narodzie, "każdy sobie rzepkę skrobie". Porozumienie 11 Listopada powstało w ubiegłym roku po to, by zablokować marsz Niepodległości. – Blokadę organizowaliśmy już nawet 2 lata temu, a w tym roku postanowiliśmy wyjść z silniejszym przekazem i zrobimy manifestację – mówi w Czwórce Michał Bykowski z tego ugrupowania. – Chcemy pokazać prawdziwą twarz skrajnej prawicy. W przyszłych latach najprawdopodobniej blokady też będą kontynuowane, to wieloletnia tradycja europejska.
– Wartość jedności jest jak najbardziej ważna, jednak przed nią jest inna - patriotyzm – mówi Witold Tumanowicz z Młodzieży Wszechpolskiej, prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości. – A patriotyzm to odpowiedzialność za Polskę, którą dostaliśmy z rąk poprzedników i obowiązek przekazania jej w ręce następców większej, a nie mniejszej i silniejszej, a nie słabszej (…) Jeśli określone środowiska próbują zakłócić świętowanie niepodległości, atakują grupy rekonstrukcyjne i plują na mundur, to siłą rzeczy nie można ich nazwać inaczej, niż po prostu przeciwnikami niepodległości.
Co szykuje w Warszawie Porozumienie 11 listopada, młoda polska prawica, lewica i przede wszystkim urzędy większych miast w związku z wydarzeniami z zeszłego roku? Wreszcie najważniejsze pytanie: dlaczego nie możemy bez podziału na frakcje polityczne, wspólnie świętować 11 listopada? Posłuchaj nagrań materiałów reporterskich i rozmów z audycji "4 do 4", klikając w plik dźwiękowy załączony do materiału.
(kd)