Zdaniem Michała Burszty, krytyka filmowego, ten zawód ewoluował, a jego rola w kulturze masowej na przestrzeni lat uległa zmianie. Należy też odróżniać zawód krytyka filmowego, od profesji recenzenta. – Teraz często jesteśmy recenzentami – mówi gość Czwórki. – Mamy po prostu przystępnie przedstawić film i zwrócić uwagę ludzi na elementy, które mogą ich zainteresować. Krytyk to zawód elitarny, a recenzent, użytkowy. Ludzie szukają dziś prostych klasyfikacji, nie pogłębionych analiz, dlatego krytycy filmowi "wymierają".
- Z jednej strony oczekuje się od krytyka filmowego, by miał wiedzę merytoryczną, by potrafił skonstruować tekst, oraz by przy informacji o filmie był zaznaczony kontekst kulturowy – tłumaczy Karolina Sulej, kulturoznawca. – Z drugiej strony pojawiają się pretensje, że krytycy popisują się swoją wiedzą, zamiast po prostu opisywać filmy.
Tylko, czy w dzisiejszych czasach, w dobie internetu i możliwości oglądania filmów przed ich oficjalnymi premierami, jest jeszcze miejsce dla ludzi, którzy będą wskazywać nam te najważniejsze obrazy? Okazuje się, że tak. – Mam nadzieję, że ludzie, którzy korzystają z internetu nie "wsysają" bezmyślnie, jak wieloryb, wszystkiego, co się tam znajduje – mówi Sulej. – Że potrzebują kogoś, kto przeprowadzi ich przez gąszcz plików. Codziennie jesteśmy zalewani taką ilością informacji, że sami nie jesteśmy w stanie ich segregować.
Czy przy wyborze filmów, które planujemy obejrzeć w kinie, kierujemy się opiniami krytyków? Jak często ich recenzje pokrywają się z wrażeniami widzów? By dowiedzieć się więcej o zawodzie krytyka filmowego, oraz o tym, czy wciąż jest on potrzebny, a także roli recenzentów filmowych, posłuchaj nagrań z audycji "4 do 4".
(kd)