W obliczu gorącej dyskusji na temat przyszłości Otwartych Funduszy Emerytalnych zapominamy często, że nasz system emerytalny składa się z 3 filarów i wysokość świadczenia na starość w dużej mierze zależeć będzie także od nas samych. Tymczasem z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec ubiegłego roku wartość aktywów zgromadzonych w trzecim filarze nie przekroczyła 12 miliardów złotych.
Polacy nie korzystają z oferty III filara emerytalnego, chociaż mają tam dzisiaj do wyboru 3 produkty, Pracownicze Programy Emerytalne, Indywidualne Konta Emerytalne i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Jak mówi Dobiesław Tymoczko zastępca dyrektora Departamentu Systemu Finansowego w Narodowym Banku Polskim, mnogość tych produktów nie ułatwia wyboru. Ponadto Polak aby został skłoniony do odkładania pieniędzy na swoją emeryturę musi dostać jakiś bodziec.
-Takim bodźcem na świecie zwykle są ulgi podatkowe. Nie mam wątpliwości co do tego, że ulgi podatkowe takie, które są dawane na początku, czyli składka np. podlega odpisowi z podatku, daje taki impuls rozwojowy produktom emerytalnym.
Zdaniem eksperta, obecnie najlepszym produktem na rynku są Pracownicze Programy Emerytalne. Mogą je tworzyć tylko pracodawcy odkładając w nich do 7 procent wynagrodzenia swoich pracowników, ale ci ostatni mogą zdecydować, że będą więcej odkładać. A korzyści z tego produktu mają nie tylko pracownicy, ale też i sami pracodawcy. Bo pracownik dostaje dodatkowe pieniądze na emeryturę, a pracodawca nie musi płacić od tych środków składki na ZUS. Co, jak podkreśla Dobiesław Tymoczko, jest oczywistą korzyścią dla niego. Problem jednak w tym, że nie wszyscy mogą skorzystać z PPE. Tworzą je tylko duże firmy, te mniejsze ich nie mają.
A Pracownicze Programy Emerytalne, jako forma dodatkowego oszczędzania na starość, sprawdziły się już w innych krajach. Ale jak zauważa Krzysztof Nowak z firmy Mercer, systemy emerytalne, w których te programy działają i są skuteczne, w ogromnej mierze są finansowane przez pracodawców. A pieniądze, które oni wpłacają na taki program nie są opodatkowane dla pracownika.
Tymczasem w Polsce niestety są. I jak podkreśla Dobiesław Tymoczko z NBP, w obecnej sytuacji budżetowej, z którą mamy do czynienia, zniesienie tego podatku u nas na razie jest nierealne. Należałoby raczej stworzyć modelowy program, z którego mogliby korzystać pracodawcy. To z pewnością przyczyniłoby się do popularyzacji III filara.
Przykład Czech natomiast pokazuje, że dobrą zachętą mogłaby być też dotacja z budżetu -dodaje Krzysztof Nowak.
-Połowa Czechów uczestniczy w rozwiązaniach kapitałowych, czy grupowych, czy indywidualnych. Produktowo nie są to lepsze rozwiązania niż polskie. Tutaj mamy dużo lepsze produkty, tańsze. Natomiast jeżeli chodzi o poziom uczestnictwa, to jest nieporównywalne do polskiego czeskie, ale w Czechach działa zachęta w postaci dotacji państwowej. Tam państwo płaci na konto każdego Czecha określoną, niewielką kwotę środków, ale to dosyć mocno motywuje do tego żeby oszczędzać własne pieniądze.
Trzeci filar to jednak nie tylko PPE. Mamy tu też wspomniane już Indywidualne Konta Emerytalne i Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. W przypadku pierwszego, mamy zwolnienie z podatku od zysków kapitałowych i możemy je założyć w banku, towarzystwie ubezpieczeniowym, biurze maklerskim czy TFI. IKZE natomiast, to kredyt podatkowy, bo podatek dochodowy zapłacimy dopiero jak zrezygnujemy z tego konta i wypłacimy pieniadze. Jest jednak ryzyko, że ten PIT za 20 - 30 lat będzie znacznie wyższy. Niestety oba produkty są zbyt skomplikowane, stąd małe zainteresowanie nimi.
Jest jednak pomysł by konta te poprawić. Wystarczy wprowadzić realną ulgę podatkową -mówi Adam Sankowski z Komitetu RAZEM
-Ja powiem wprost, ja mojemu synowi dzisiejszego IKZE bym nie polecił. A IKZE po modyfikacjach, które postuluje Komitet Razem, jak najbardziej tak. Pierwsza zwolnienie z opodatkowania wypłat w IKZE, czyli wtedy to będzie prawdziwa ulga. Ewentualnie może być niski zryczałtowany podatek 5-10 proc. ale jako ostateczność, żeby móc to zaplanować, żeby to była realna ulga a nie tylko fikcyjna marketingowa, jak jest to dzisiaj.
Jak podkreślają eksperci bez wyraźnych zachęt dodatkowe oszczędzanie się nie uda. Ale równie ważne jest, by w ogóle oszczędzać, nawet niewielkie kwoty, ale systematycznie i zacząć jak najwcześniej, bo wtedy zadziała siła procentu składanego.
Rozmawiała Sylwia Zadrożna.
Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej: