Czy Polska wielokulturowa jest możliwa?

Nieznajomość obcego wywołuje naszą agresję, a obawa przed "innym" definiuje polską tożsamość. Dlatego sześćdziesiąt siedem procent Polaków nie chce by imigranci z Afryki, Azji czy Europy Wschodniej osiedlali się u nas.

Foto: Glow Images/East News

Z badań przeprowadzonych przez Fundację Inna Przestrzeń wynika, że tylko dwadzieścia procent nie ma nic przeciwko. Według Witka Hebanowskiego z Fundacji Inna Przestrzeń mechanizm jest prosty - jeśli nie jesteśmy pewni naszej przyszłości, czujemy się zagrożeni, to winny zaczynamy szukać w innych. - Ci "inni" są łatwo definiowani przez media. Tymczasem powinniśmy potraktować ludzi jak ludzi. Poznawanie ich jest formą rozbijania potencjalnych konfliktów.
Natomiast według Piotra Ślusarczyka ze Stowarzyszenia Europa Przyszłości, wydawcy portalu euroislam.pl, z islamem wiąże się cały szereg problemów. - Islam nie jest gotowy do funkcjonowania w społeczeństwie wielokulturowym.
Z tą tezę nie zgadzają się Agata Marek ze Stowarzyszenia Vox Humana oraz Witek Hebanowski. Według nich problemem jest brak wiedzy, jasnej informacji i medialny wizerunek islamu oraz polscy nacjonaliści. - Albo stwierdzamy, że mamy do czynienia z zakompleksionym narodem, albo spróbujemy stworzyć otwartą i rozsądną politykę imigracyjną. Miasta takie jak Nowy Jork, czy Londyn są wielokulturowe. Także i my powinniśmy widzieć korzyści z obecności imigrantów w naszym kraju, pamiętając, że przed komuną, wyznacznikiem polskości było państwo wielonarodowe - mówi prezes Fundacji Inna Przestrzeń.
Agata Marek i Witek Hebanowski przypominają, że Warszawa do końca XIX wieku była największym żydowskim miastem świata. Tymczasem dzisiaj jesteśmy świadkami kontynuacji antysemityzmu, który objawia się brakiem tolerancji dla jakiejkolwiek odmienności.
Piotr Ślusarczyk podkreśla, że nie mam nic przeciwko imigracji, ale są praktyki w islamie, z którymi się nie zgadza. Według niego poprawność polityczna utrudnia krytykę. - Ja obawiam się, że odpowiedzią na radykałów muzułmańskich będą radykałowie z drugiej strony. I w każdej sytuacji przegrają wartości europejskiej demokracji.

Witek Hebanowski podkreśla natomiast, że musimy próbować zrozumieć jak funkcjonuje współczesny świat. - Ja jestem dumnym Polakiem, również dlatego, że Polska była silna swoją wielokulturowością. Na szczęście niektóre polskie miasta stają się wielokulturowe, ponieważ my, jako naród nie przeżyjemy bez imigrantów - mówi gość audycji "4 do 4", a Piotr Ślusarczyk pyta czy emigrant jest w stanie funkcjonować w społeczeństwie opartym na wartościach europejskich. - Ja myślę, że nie. A jeśli w Polsce mają być imigranci, to zastanawiam się jacy.

jl