Teatr AKT. Ze szkoły pantomimy wyszli na ulicę

- W Teatrze Żydowskim dostaliśmy porządną szkołę pantomimy i miłość do niej - mówi Agnieszka Musiałowicz z Teatru AKT. - Na ulicy jednak ten język przestał być wystarczający, on jest bardzo sceniczny - wyjaśnia.

Teatr Akt jest jedną z nielicznych grup teatralnych w Polsce, konsekwentnie uprawiających od wielu lat swój autorski teatr

Foto: Pixabay/AngelineBauer/dom. publiczna

Dwie dekady temu w Teatrze Żydowskim w Warszawie działała szkoła pantomimy. Jej absolwenci postanowili założyć własne stowarzyszenie, które działałoby inaczej niż teatry instytucjonalne. Okazało się jednak, że trudno znaleźć siedzibę. Poszli więc na ulicę...

- 25 lat temu, gdy powstawaliśmy, dużo się w Polsce działo w teatrze pantomimy - mówi gość Czwórki. - Ona była wszechobecna. Dziś już nie nazywamy się mimami.

Teatr AKT na swoim koncie ma mnóstwo ciekawych spektakli, liczne udziały w festiwalach teatrów ulicznych, jego aktorzy są też prekursorami baśni pantomimicznych dla dzieci. Teatr AKT to również mocno rodzinne przedsięwzięcie. W Czwórce Agnieszka Musiałowicz zdradza, co teatr AKT ma wspólnego z Euro 2016, a nasza reporterka, Dominika Klimek zagląda za kulisy i sprawdza, co dzieje się w garderobie AKTu.

***

Tytuł audycji: W to mi graj

Prowadzenie: Michał Piwowarek

Gość: Agnieszka Musiałowicz (Teatr AKT, impresario, aktorka, menadżer, pani od kanapek)

Materiał: Dominika Klimek

Data emisji: 28.06.2016

Godzina emisji: 21.00

pj