Przyroda w mieście. Niezwykłe sąsiedztwo w miejskiej dżungli

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2023 11:48
Michał Książek w swojej książce "Atlas dziur i szczelin" napisał, że "w mieście chodzi o to, żeby się zmieścić". Na co dzień, w centrum miast, nie zdajemy sobie sprawy z bogatego sąsiedztwa, które nas otacza: to drzewa, owady, ptaki i zwierzęta.  
W latach 50. na terenie wokół Pałacu Kultury i Nauki posadzono 8000 drzew. Dziś jest ich 485.
W latach 50. na terenie wokół Pałacu Kultury i Nauki posadzono 8000 drzew. Dziś jest ich 485. Foto: shutterstock/Joaquin Ossorio Castillo
  • Michał Książek w swojej książce "Atlas dziur i szczelin" proponuje inne spojrzenie na miasto. Zachęca, by dostrzec przyrodę. 
  • Przyroda w mieście to nasz stały sąsiad. Powinniśmy wiedzieć o niej więcej, do czego zachęca Czwórkowy gość. 
  • Jak zmieniłby się Pałac Kultury, gdyby pozostawić go naturze - wizja Michała Książka. 
  • Jak przyroda radzi sobie w miastach i jak możemy jej pomóc? 

Michał Książek postanowił spojrzeć na miasto nieco inaczej niż zwykle. Popatrzeć na relację człowieka, architektury stworzonej jego ręką, miejskiego planowania z przyrodą i naturą. 

- Wychowałem się w miejscu, gdzie dużo czasu spędzałem sam, w towarzystwie drzew. Wydaje mi się, że to są największe żywe organizmy, z którymi obcujemy, a trochę sobie z tego sprawy nie zdajemy - mówi pisarz i przyrodnik. - Drzewa są większe od zwierząt, które żyją z nami na co dzień. One wpływają na to, jak się rozwijamy, dojrzewamy, jak się kształtujemy.

Czwórkowy gość, nie jest jedynym, którego szczególna relacja łączy z przyrodą. Wspomina, że Teofil Lenartowic miał wierzbę, w której się chował. Wacław Sieroszewski, autor książki "Dwanaście lat w kraju Jakutów", na kryjówkę wybrał topolę białą. - Z drzewami może nas łączyć podobna więź, jak ze zwierzętami - przypuszcza Michał Książek. 

Przyroda w mieście

O przyrodzie w mieście w ostatnich latach mówi się coraz więcej. Chętnie widzimy inwestycje w nowe parki, zieleńce, tereny zielone. Miasto to jednak teren dla natury nietypowy, często związany z niepowtarzalnymi warunkami. 

- Owady i ptaki są w mieście. Skoro już tu są to starają się rozmnażać i rozwijać, co czasem przyjmuje spektakularne formy - mówi gość Martyny Matwiejuk.

  • sikory wykorzystują różnego rodzaju dziury w blokach mieszkalnych,
  • rośliny potrafią zająć pozornie gładkie ściany - jedna z prac naukowych mówi, że na Pałacu Kultury rośnie 111 gatunków roślin,
  • owady potrafią wykorzystać stare dziurki od klucza, skrzynki na listy czy porzuconą, zepsutą zabawkę,
  • ptaki wiją gniazda ze strych biletów czy papierków po cukierkach.
  • trzmiele drzewne uczą się mieszkać poza drzewami, etc.  

W swojej książce "Atlas dziur i szczelin" Michał Książek skoncentrował się na małym kwartale warszawskiego Śródmieścia, okolicach Pałacu Kultury. Okazuje się, że tu tętni życie, przyroda rozwija się doskonale, choć nie ma łatwych warunków. - Nie zdajemy sobie sprawy z tego sąsiedztwa - zauważa. - Z tej nieświadomości wynika dużo nieszczęść, np. zamurowujemy ptaki w gniazdach podczas remontów, usuwamy gniazda wraz ze słupami - dawne betonowe słupy sikory traktowały jak drzewa i w ich przestrzeniach tworzyły gniazda. 


Posłuchaj
20:50 czwórka pasjonauci 26.11.2023 michał książek 10.12.mp3 O drzewach, ptakach i owadach w dżungli miasta opowiada przyrodnik Michał Książek (Pasjonauci/Czwórka)

 

Czwórkowy gość zwraca uwagę na wróble zamieszkujące pod parapetem, na sikory gnieżdżące się w ubytkach fasad, na pełzacze leśne, ptaki ogrodowe, którym dziś zdarza się gniazdować za rynnami, czy dzięcioły wykuwające dziuple w ociepleniu albo pustułki na gzymsach. 

Pałac Kultury pozostawiony naturze

W latach 50. na terenie wokół Pałacu Kultury w Warszawie posadzono blisko 8000 drzew, dziś zostało ich około 485. To my zniszczyliśmy tę przyrodę - wycinając, zabetonowując, dusząc. 

Martyna Matwiejuk zaproponowała, by Michał Książek przedstawił swoją wizję Pałacu Kultury, która by powstała, gdyby pozostawić ten architektoniczny obiekt bez ingerencji człowieka. 

- Myślę, że wtedy Pałac przypominałby, z czasem, obrazy które znany z Czarnobyla, Detroit, terenów poprzemysłowych - snuje swoją wizję gość Czwórki. - Architektura przejęłaby rolę gór czy skał. Taka nieprzepuszczalna asfaltowa, betonowa struktura ma cechy pustyni. Pojawia się na niej dużo ciepłolubnych owadów i roślin, ale też drzewa. Myślę, że PKiN przeistoczyłby się w baśniową górę porośniętą drzewami. 

Dziś Pałac Kultury co jakiś czas jest odchwaszczany. Pracownicy usuwają z niego samosiejki brzóz, topoli czy klonów zwyczajnych. - Te rośliny z pewnością by na nim rosły. Może również bez czarny, bluszcz, winobluszcz, dzikie wino - wymienia. - Na ścianach porośniętych tą roślinnością, a Pałac ma aż 25 hektarów ścian, powstałby raj dla ptaków: kosów, wróbli, mazurków, sikor, może kwiczołów. Na dole w krzewach mogłyby mieszkać lisy, a szczyt Pałacu zamieszkałby sokoły, które dziś tam też mieszkają. To wizja nierealna, ale bardzo kusząca - ocenia. 

Dziura to szansa dla natury

Dziś miejsce dla przyrody architekci umieszczają w swoich projektach, ale ona sama też gdzieniegdzie się wdziera. Każda dziura, jest dla niej szansą. Michał Książek zauważa, że w języku polskim słowo "dziura" ma negatywne konotacje, zaś dla przyrody jest ona nadzieją na rozwój. - Dla nas w dziurze jest coś niepokojącego, jest synonimem kłopotów, rozpadu, niedoskonałości. Dziura wywołuje potrzebę załatania, naprawy, zatkania - mówi. - W ekosystemie dziura jest czymś niezwykle pożądanym. Przyroda pokazuje nam, że nieuporządkowanie może być czymś lepszym. 

Pierwsze schematy drzew, jakie rysowaliśmy na lekcjach środowiska czy przyrody, wykształciły w wielu z nas przekonanie, że drzewa mają korzenie palowe, sięgające w głąb ziemi. - To nie jest prawda. Te wrażliwe, istotne dla drzewa korzenie są wokół pnia, rozkładają się na głębokości 20-30 cm pod powierzchnią, pod koroną drzewa. Jakiekolwiek operacje w tej przestrzeni mogą bardzo drzewu zaszkodzić - podkreśla przyrodnik. - Budowa chodnika w pobliżu, szczególnie takiego otoczonego krawężnikami, pozbawia drzewo korzeni i stabilizacji. Drzewo można zabić parkując swój samochód na jego korzeniach, składując tam materiały budowlane. 

Michał Książek zwraca uwagę, że to, co w mieście jest nieuporządkowane, też jest pożyteczne. My wciąż operujemy słowami z dziedzin gospodarowania zasobami, takich jak rolnictwo czy leśnictwo - mówimy o nieużytkach, o szkodnikach. - Tymczasem nieużytek może być użyteczny, a szkodnik nie musi szkodzić - mówi. - Podobnie jest ze słowem "samosiejka", a to silne drzewo, które przetrwało konkurencję, wytrwało, poradziło sobie z zasoleniem, wysoką temperaturą. Ja staram się zmieniać język, tworzyć słowa: nieużytek nazywam dzikarium, a radość ze starych drzew - enttuzjamem. Myślę, że tworzenie tych słów to zadanie dla pisarzy i dziennikarzy. 

***

Tytuł audycji: Pasjonauci

Prowadzi: Martyna Matwiejuk

Gość: Michał Książek (pisarz, przyrodnik)

Data emisji: 25.11.2023

Godzina emisji: 10.12

pj

Czytaj także

Magdalena Milert: miasto ma być dostępne dla wszystkich

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2023 14:30
Magdalena Milert, architektka i urbanistka, przygląda się gospodarce przestrzennej, architekturze oraz rozwiązaniom infrastrukturalnym. W Czwórce namawia, żeby obserwować, co się dzieje w naszej wspólnej przestrzeni i reagować, gdy pojawiają się utrudnienia.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Inteligentne miasto a bezpieczeństwo - jak będzie wyglądać?

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2023 19:20
Inteligentne miasta to nie tylko koncepcja, czy marzenie o przyszłości. Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom Internetu Rzeczy (IoT) wiele z nich jest już aktywnych i szybko się rozwija.
rozwiń zwiń