Zabawki to genialny wynalazek. Jako zminiaturyzowane przedmioty świata dorosłych odzwierciedlają epokę, w której powstały: modę, obyczaje, technikę, wydarzenia historyczne. Są świadectwem dawnych czasów.
Zwiedzanie "Bajki" rozpoczynamy od podróży do PRL. - Pierwsze, co rzuca się w oczy naszym gościom, to "Elementarz" Falskiego - mówi Anna Oziereńska z Muzeum Zabawek "Bajka". - Następnie przechodzimy do szkolnej klasy z lat 60. Mamy tutaj tablicę, kredę oraz ławki z miejscami na kałamarze.
W miniaturowym świecie muzeum w Krynicy-Zdrój znajdziemy prawie wszystkie znane formy zabawkarstwa europejskiego - od starożytności po lata 80. XX wieku. Są teatrzyki domowe, szopki bożonarodzeniowe, zabawki znane z filmów, lalki i ich akcesoria, zabawki blaszane, militaria chłopięce, klocki, zwierzątka, zabawki optyczne, samograje i wiele innych. Są też przybory szkolne i mini-klasa sprzed 50 lat.
- Nasze najstarsze eksponaty pochodzą z wykopalisk archeologicznych - opowiada kustosz krynickiego muzeum. - Wszystkie one są pogrupowane tematycznie. Mamy żaglowce, piękne domki dla lalek oraz wielkie pole bitwy z prawdziwymi ołowianymi żołnierzykami. W zbiorach muzeum w sumie znajduje się ponad trzy tysiące obiektów.
Najmniej jednak jest naszych krajowych produktów. - Z polskimi zabawkami jest problem - wyjaśnia rozmówczyni Hanki Dołęgowskiej. - Nie mieliśmy w historii zbyt wielu firm zabawkarskich, bo też warunki nie sprzyjały temu, żeby ta gałąź przemysłu mogła się spokojnie rozwijać. Ale pokazujemy na przykład straż pożarną wyprodukowaną w jednej z wrocławskich firm.
Mottem muzeum są słowa Henry'ego Fieldinga: "Są zabawki dostosowane do każdego wieku - od grzechotki do tronu; a posiadacze ich jednakowo zapewne sobie je cenią - każdy swoją".
Zabawki krynickiego Muzeum Zabawek były prezentowane na wielu wystawach, sama zaś placówka otrzymała wiele podziękowań - w tym m. in. od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz oczarowanych ekspozycją zwiedzających.
(kul, pg)