W magazynie "Nature" ostatnio pojawił się artykuł o erupcji podwodnego wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha'apai na Oceanie Spokojnym. Jego erupcja była tak potężna, że wyemitowała fale ciśnienia, które rozeszły się przez atmosferę i wokół całej naszej planety. Pobiły one rekord prędkości, jaką udało się zarejestrować w takich okolicznościach - rozpędziły się do 1158 km/h.
Takie wybuchy to gratka dla wulkanologów, ale też dla pasjonatów wulkanów, a jednym z nich jest Bartek Krawczyk.
- Miałem okazję widzieć kilka wulkanów na Islandii, m.in. wspiąć się na islandzki wulkan Hekla, na wulkanach Etna i Wezuwiusz byłem już po dwa razy. Miałem też okazję być na wulkanie Pico del Teide, na Teneryfie, oraz na stożkach wulkanicznych wyspy Lanzarote, to są Wyspy Kanaryjskie. Byłem na kilku wulkanach w Grecji, m.in. na Santorini i Nisyros - wymienia. W ubiegłym roku miałem okazję widzieć na żywo erupcję na półwyspie Reykjanes na Islandii - to ta słynna "turystyczna" erupcja - dodaje.
W 2021 roku Islandczycy umożliwili tysiącom turystów zobaczenie erupcję wulkanu na żywo. - Ta erupcja miała miejsce w dolinie. Islandczycy uznali, że jest ona bezpieczna do oglądania i otworzyli dolinę dla tysięcy turystów. Z tego względu powstała masa świetnych materiałów dokumentujących to zjawisko - przypomina rozmówca Weroniki Puszkar. - Były tam gorące potoki lawy, nie sposób było ustać blisko nich - dodaje.
Podczas erupcji wulkanu lawa porusza się i jest ekstremalnie gorąca. - Mamy różne typy lawy, ale przeciętnie ich temperatura to 1000-1100 stopni C, czyli ekstremalny żar - ocenia bloger. - W miejscach erupcji jest też rejestrowana obecność toksycznych gazów, więc najlepiej, gdy ktoś już ma ochotę zbliżyć się do potoku lawy, to zrobić to w masce przeciwgazowej - poleca.
Na półwyspie Reykjanes obecnie już nie płynie lawa, ale miejsce nadal jest bardzo ciekawe, nie tylko dla wielbicieli wulkanów, ale też dla miłośników nietypowych wrażeń.
05:49 czwórka stacja nauka 04.07.2022.mp3 O wulkanach i prowadzeniu bloga na ich temat opowiada Bartek Krawczyk, autor bloga "Wulkany świata" (Stacja Nauka/Czwórka)
Na blogu Bartka możemy odnaleźć informacje o katastrofach związanych z wybuchami wulkanów na całym świecie. - Najbardziej przerażające dla mni, erupcje wulkaniczne to te tzw. piroplastyczne - one generują spływy piroplastyczne. Wtedy ze zbocza wulkanu schodzi rozżarzona mieszanina gazów, fragmentów skał, popiołu i ona mknie zboczem z prędkością setek kilometrów na godzinę. Pochłania i niszczy wszystko, co stoi na jej drodze - zdradza rozmówca Czwórki. - Dziś mamy przynajmniej kilkadziesiąt wulkanów na świecie zdolnych do takiej erupcji - dodaje.
Wulkany rozsiane są po całym świecie, Bartek zaś jest w Polsce. By być na bieżąco, codziennie monitoruje osobiście kilkadziesiąt stron związanych z aktywnością wulkaniczną prowadzonych przez zawodowców, wulkanologów, a także podobnych do niego pasjonatów. - Hobbistycznie zajmuję się też obrazowaniem satelitarnym, więc mogę odczytywać te obrazy satelitarne, umiem to zrobić - zdradza. - Dzięki temu wiem, że gdzieś mają miejsce wylew lawy, erupcja czy chmura popiołu. Świetnym źródłem informacji są też Facebook i Twitter, media społecznościowe, na które miejscowi, świadkowie wybuchów chętnie wrzucają zdjęcia czy filmy - dodaje.
Bartek Krawczyk w najbliższym czasie planuje wyjazd na Etnę, by dostać się do warstw szczytowych wulkanu.
***
Tytuł audycji: Stacja Nauka
Prowadzi: Ada Janiszewska
Materiał: Weronika Puszkar
Data emisji: 4.07.2021
Godzina emisji: 12.28
pj