(Nie)bezpieczne aplikacje. "Używania niektórych możemy potem żałować"

Ostatnia aktualizacja: 02.02.2022 20:51
- Przestrzegałabym przede wszystkim przed aplikacjami, które pobierają nasze zdjęcia, by pokazać nam np., jak będziemy wyglądać w przyszłości. To systemy stworzone wyłącznie po to, by karmić nimi potem sztuczną inteligencję do generowania deepfake'ów. Te zdjęcia potem nie znikają z sieci, a to nierzadko bardzo osobiste dane - podkreślała prof. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska z Akademii Leona Koźmińskiego.
To, ile danych pobierają aplikacje w naszych smartfonach, może być dla nas zaskoczeniem
To, ile danych pobierają aplikacje w naszych smartfonach, może być dla nas zaskoczeniemFoto: Master1305/Shutterstock.com
  • Instalując aplikacje i akceptując regulaminy, często wyrażamy zgodę m.in. na nagrywanie naszych rozmów 
  • Często nawet nie wiemy, jakie dane udostępniamy do sieci, bo nie czytamy regulaminów
  • Firmy pobierają nasze dane i odsprzedają podmiotom, które potem je wykorzystują do swoich celów

Używamy aplikacji mobilnych w pracy, dla rozrywki, podczas uprawiania sportu, w trasie, żeby coś zjeść, odebrać przesyłkę, dostać powiadomienie. Z drugiej strony - twórcy "darmowych" aplikacji korzystają z naszych danych- To przestrzeń nie do końca jasna i klarowna, bo tych informacji jest niezwykle dużo. Mogą one dotyczyć naszej lokalizacji, zakupów - produktów, które odrzuciliśmy, albo na których dłużej zatrzymał się nasz wzrok, naszego ruchu w sieci - opowiadała prof. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska z Akademii Leona Koźmińskiego. - Można też mówić o tzw. danych kontekstowych, czyli m.in. to, gdzie loguje się nasz smartfon i jak to koreluje z miejscem naszego zamieszkania. Dodatkowo dochodzą to tego dane dotyczące sposobów spędzania przez nas czasu: czy długo siedzimy w danej aplikacji, czy gramy, jak funkcjonujemy: czy konsumujemy bardzo dużo treści w sieci, czy raczej jesteśmy aktywni i nie sprawdzamy mediów - podkreślała ekspert. 

Jak tłumaczyła, tylko część tych danych zbierana jest legalnie, reszta to "szara strefa", a przynajmniej "pewna nieoczywistość". - Istnieją firmy, które istnieją tylko po to, by zbierać dane dla innych podmiotów, np. sklepów czy banków, i potem handlują tymi danymi - tłumaczyła ekspert. - Naszymi danymi zainteresowane są też podmioty, które chcą nam coś sprzedać. Tu działa cały łańcuszek przesyłu danych, który prawdopodobnie dla "końcowych użytkowników" może nie być przejrzysty - tłumaczyła prof. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska.

Choć zdaniem gościa Czwórki, poziom społecznej świadomości w zakresie ochrony danych poufnych w internecie rośnie, wciąż wiedza ta nie jest pełna. - Zwłaszcza jeśli chodzi o to, jaka jest skala pobierania tych danych i jak wygląda wykorzystanie ich w praktyce - mówiła gość Czwórki. - Użytkownik nie ma nawet kontroli nad tym, jak zostanie sklasyfikowany. Ktoś, kto po prostu pracuje w domu, więc wciąż ma włączony komputer, a w tle działają mu określone aplikacje, może zostać uznany za "kanapowego lenia", choć w praktyce jest aktywny towarzysko i sportowo - mówiła prof. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska.

Posłuchaj
09:53 _PR4_AAC 2022_02_02-15-20-44.mp3 O bezpieczeństwie naszych danych w aplikacjach mówi prof. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska (Czat Czwórki) 

Zobacz także:

Nie zawsze, jak podkreślała gość Czwórki, świadomie i w pełni korzystamy z ustawień prywatności i nadajemy aplikacjom tylko takie dostępy, jakie rzeczywiście wystarczą. - Często nie wiemy, ile naszych danych gromadzą konkretne podmioty, a niektóre aplikacje pobierają np. słowa z naszych mikrofonów, czyli to, co mówimy podczas prywatnych rozmów telefonicznych - podkreślała ekspert. Jednymi z najpoważniejszych podmiotów zbierających nasze dane są media społecznościowe, które "żądają czerpania danych" z mikrofonu, galerii czy kamery. - To są z drugiej strony źródła treści, więc ciężko z nich zrezygnować. Warto jednak czytać regulaminy i "bawić się" ustawieniami. Być może okaże się, że nie trzeba dawać dostępu do naszego mikrofonu w całości, można zaznaczyć, że w czasie, gdy jesteśmy nagrywani, będzie on się świecił na inny kolor. To zwiększy naszą świadomość - podkreślała. 

Jak opowiadała, najprawdopodobniej w najbliższych latach, przynajmniej na terenie Unii Europejskiej, powstaną regulacje dotyczące pobierania i przetwarzania danych przez firmy. - Zwykli użytkownicy nie mają do tego kompetencji cyfrowych ani takich możliwości. Ta walka jest partyzancka i na starcie nie fair, bo dodatkowo takie regulaminy z czasem się zmieniają - tłumaczyła gość Czwórki. 

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Piotr Firan

Gość: Aleksandra Przegalińska-Skierkowska z Akademii Leona Koźmińskiego 

Data emisji: 02.02.2022

Godzina emisji: 15.18

kd

Czytaj także

NFT, Elon Musk i smartfony - taki był 2021 w świecie nowych technologii?

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2021 16:24
NFT to trend o którym było zdecydowanie najgłośniej przez ostatnie 12 miesięcy. - Ten token jest bardzo bezpiecznym świadectwem posiadania pewnego dobra, które może być zarówno w formie cyfrowej, jak i fizycznej - mówi Wojciech Kaszycki. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Twórcy komfortu. Za co pokochaliśmy internetowe umilacze czasu?

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2022 18:14
Nie lubimy ciszy, mamy dość przyswajania trudnych informacji i szukamy ucieczki od pandemicznego świata. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego coraz chętniej sięgamy po treści publikowane przez tzw. twórców komfortu.
rozwiń zwiń