Ingmar Bergman. "Genialny wiwisektor emocji"

- Trudno znaleźć w historii kina równie autobiograficznego reżysera, co Ingmar Bergman. Wszystkie jego filmy są właściwie o nim i o tym, co przeżywał - opowiada dziennikarz Michał Burszta.

Aktorka Liv Ullmann i reżyser Ingmar Bergman

Foto: PAP/Sunshine/Retna Pictures

Michał Burszta Jedzenie w filmach Bergmana są symbolem statusu klasy, o której opowiada

Ingmar Bergman urodził się 14 lipca 1918 roku w Uppsali i do dziś jest uznawany za największego szwedzkiego artystę od czasu pisarza i dramaturga Augusta Strindberga. Zrealizował ponad 40 filmów, 140 przedstawień teatralnych i kilkanaście spektakli telewizyjnych. - Bergman to chłodny reżyser, a seksualność, którą bardzo ciekawie rozgrywał w swoich filmach, jest u niego rewersem rozpaczy - mówi ekspert.

Sam twórca był pięciokrotnie żonaty, miał też kilka nieformalnych związków. Mimo licznych relacji z kobietami, zmysłowość w jego filmach była "czarna i zimna". - Był genialnym wiwisektorem emocji. Doskonale widać to w moim ulubionym filmie "Sceny z życia małżeńskiego" - dodaje Burszta.

W 1982 roku odbyła się premiera ostatniego, przeznaczonego dla kin filmu Bergmana "Fanny i Alexander". Ale to nie zakończyło jego przygody z kamerą. O telewizyjnym życiu szwedzkiego twórcy, o jego związkach z teatrem i o poziomkach, które symbolizują urodę życia - więcej w rozmowie z naszym gościem.

Michał Burszta Najbardziej zmysłowym filmem Bergmana jest "Milczenie", w którym mamy niesamowicie odważne jak na tamten czas sceny i dialogi

W audycji sprawdzamy także, co dzieje się na Festiwalu Transatlantyk, gdzie w ramach sekcji kulinarnej widzowie biorą udział w kolacjach inspirowanych filmami >>>

***

Tytuł audycji: Sztuka jedzenia

Prowadzi: Beata Kwiatkowska

Gość: Michał Burszta (dziennikarz filmowy)

Data emisji: 15.07.2018

Godzina emisji: 15.13

kul/kd