Edukacja dla klimatu. Nowa Zelandia wprowadzi lekcje ekologii?

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2020 09:55
Jak wygląda skuteczny aktywizm, jak radzić sobie z depresją klimatyczną - takie tematy mają być poruszane w nowozelandzkich szkołach. Uczniowie w Nowej Zelandii dowiedzą się też m.in., co jeść, by przeciwdziałać zmianom klimatycznym i nie szkodzić planecie.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: shutterstock.com/New Africa

shutterstock trawa morska 1200.jpg
Trawa morska - superbohater mórz i oceanów

Tamtejszy rząd chce, by Nowa Zelandia osiągnęła neutralność klimatyczną do 2050 roku, dlatego postanowiono, że warto zacząć od właściwej edukacji od najmłodszych lat. Program zachęcający uczniów do proekologicznych wyborów ma objąć młodzież w wieku od 11 do 15 lat.

Posłuchaj
02:47 2020_06_25-07-25-22_CZWÓRKA_NowaZelandia.mp3 Jak będzie wyglądać edukacja ekologiczna w Nowej Zelandii? (Pierwsze słyszę/Czwórka)
sztuczna inteligencja.jpg
Microsoft zastąpi swoich pracowników sztuczną inteligencją?

Lekcje nie będą obowiązkowe, jednak nauczyciele nie martwią się o frekwencję, bo temat - jak wynika z tamtejszych badań - interesuje nowe pokolenie. - Dane wskazują, że to właśnie młodzi ludzie są najbardziej zainteresowani zmianami klimatu - mówi Marcin Tischner z organizacji ProVeg Polska, zajmującej się m.in. edukacją żywieniową. I jak podkreśla, przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. - To oni przez kolejne lata będą musieli żyć w klimacie, który teraz kształtujemy. Poza tym ułatwiony dostęp do social mediów sprawia, że takie informacje łatwiej do wszystkich docierają - mówił ekspert. 

Czytaj także: 

W ramach programu młodzież ma być edukowana o szkodliwości, jaką niesie dla klimatu hodowla zwierząt dla mięsa i nabiału. Ten element programu budzi wśród Nowozelandczyków kontrowersje, bo statystycznie zjadają oni aż trzy razy więcej mięsa niż wynosi średnia światowa. - Farmerzy narzekają na to, że tego typu edukacja może przyczynić się do utraty ich dochodów. Ale z drugiej strony problemy zdrowotne, jakie wynikają z nadmiernego spożywania mięsa to koszty społeczne, jakie poniesie cała Nowa Zelandia - tłumaczył Marcin Tischner.

Czytaj także:

Jak wynika z badań przeprowadzonych w Nowej Zelandii aż 59 proc. obywateli deklaruje, że byłoby w stanie całkowicie zrezygnować z produktów mięsa. Jednak jak tłumaczył gość Czwórki, odsetek osób otyłych w tym kraju wciąż jest wysoki. - Tego typu edukacja proklimatyczna jest więc krokiem, który może pozwolić ograniczyć nie tylko szkody środowiskowe, ale i poprawić tamtejszy budżet - tłumaczył.

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Materiał: Martyna Ogonek

Data emisji: 25.06.2020

Godzina emisji: 7.20

kd/kul