23 maja 1883 roku zmarł poeta i filozof Cyprian Kamil Norwid.
Poezję Norwida odkrył młodopolski poeta Zenon Przesmycki "Miriam" w 1901 roku. Wtedy do Norwida przylgnęła etykietka wyklętego geniusza.
- Z czasem koncepcja poety wyklętego trywializowała się coraz bardziej. Był odtrącony, ale nie był poetą w tym sensie, że odrzucił społeczeństwo swym buntem, brakiem poczucia solidarności z głównymi wartościami - mówił prof. literatury polskiej Bogusław Dopart w audycji "Ciemna jest ta pieśń". - W przypadku Norwida było wprost przeciwnie: był to poeta solidarności, służby, poeta powołany do wielkich rzeczy. Nigdy nie starał się zerwać paktu ze swoją zbiorowością. Był poetą czerpiącym z wielkich osiągnięć kultury, ładu językowego, ekonomii wyrazu. Był człowiekiem, który wiedział, że poeta to naprawdę ktoś ważny - dodał prof. literatury polskiej Andrzej Fabianowski w audycji "Napiętnowany cierpieniem - Cyprian Kamil Norwid".
28:46 norwid12.mp3 Prof. literatury Bogusław Dopart mówił o twórczości i filozofii Cypriana Kamila Norwida w audycji Witolda Malesy pt. "Ciemna jest ta pieśń". (PR, 28.11.2008)
Norwid - emigrant
Norwid w 1841 roku wyjechał z Królestwa Kongresowego. Pierwsze lata emigracyjne poświęcił doskonaleniu swoich umiejętności plastycznych. Kształcił się we Włoszech, gdzie uczęszczał do różnych pracowni. Zaprzyjaźnił się tam z Zygmuntem Krasińskim, który roztoczył nad nim artystyczną opiekę. Za sprawą swojego protektora związał się z obozem arystokratycznym.
Podczas pobytu we Włoszech Norwida spotkał życiowy cios - zaręczyny zerwała z nim długoletnia narzeczona. Krótko po tym przeżył religijne nawrócenie i zdecydował się na przyjęciu sakramentu bierzmowania, podczas którego przybrał imię Kamil. Dlaczego wybrał akurat to imię? Posłuchaj audycji "Napiętnowany cierpieniem - Cyprian Kamil Norwid".
W 1848 roku wyjechał do Paryża, gdzie wpadł w towarzystwo tzw. młodej emigracji, która przybyła do Francji po Wiośnie Ludów. Spotkał wtedy wielu swoich warszawskich znajomych, którzy sympatyzowali z Towarzystwem Demokratycznym. Odnowienie kontaktów spowodowało zerwanie stosunków z arystokracją. Demokraci zaś nie obdarzyli Norwida pełnym zaufaniem, traktując go jako fałszywego przyjaciela, który na pewno przyszedł szpiegować na rzecz arystokracji.
Na emigracji starał się tworzyć różne ośrodki opiniotwórcze i czasopisma, które informowałyby mieszkańców Europy Zachodniej o sytuacji Polaków pod zaborami. Te informacje próbował przybliżyć w sposób jak najbardziej przystępny dla opinii zagranicznej dalekiej już od ideałów romantycznych.
Uważny obserwator życia
Krytykował próżniaczy styl życia elit. Nie mógł znieść pustych rozmów, które toczono w salonach. Nie akceptował także tego, że w jego czasach pozycja pisarza uległa pewnemu przewartościowaniu. Pisarstwo stopniowo stawało się zawodem, z którego czerpało się korzyści finansowe. Stworzył także teorię, nazywaną przez badaczy filozofią elit, w której założył, że wybitne jednostki nie trafiają w swój czas i z tego powodu nie mogą być docenione przez współczesnych. W ten sposób Norwid niejako przewidział swoje przyszłe losy. Na czym dokładnie polegała ta teoria? Dowiedz się tego z audycji "Ciemna jest ta pieśń".
- Z jednej strony był wybitnym myślicielem, a z drugiej był pełen sprzeczności emocjonalnych. Był głębokim analitykiem społeczeństwa - dodał prof. Bogusław Dopart w audycji "Ciemna jest ta pieśń".
Jako myśliciel zastanawiał się nad kwestią młodego pokolenia romantyków urodzonych około 1820 roku i jego miejsca w dziejach oraz dziedzictwa, jakie na jego barki zrzucili ideologowie i przywódcy insurekcji oraz konspiracji. Rozmyślania te przełożyły się na jego wczesną twórczość, w której podejmował zagadnienia polskiej emigracji oraz tzw. warszawskiej rewolucji moralnej.
Na czym dokładnie polegała ta rewolucja? Dowiedz się tego z audycji "Ciemna jest ta pieśń".
Krytykował próżniaczy styl życia elit. Nie mógł znieść pustych rozmów, które toczono w salonach. Nie akceptował także tego, że w jego czasach pozycja pisarza uległa pewnemu przewartościowaniu. Pisarstwo stopniowo stawało się zawodem, z którego czerpało się korzyści finansowe.
- Choć sam głosił związek rzemiosła i kultury, w swoim towarzystwie po prostu prezentował się inaczej - wyjaśnił prof. Bogusław Dopart.
Zastanawiał się także nad postępującymi coraz szybciej przemianami społecznymi. Upadku obyczajów dopatrywał w urbanizacji i industrializacji. Uważał, że człowiek moralny, powinien przede wszystkim poznać swoją religię oraz inne kultury. Był nieugiętym krytykiem przemian obyczajowych.
29:50 napiętnowany cierpieniem - cyprian kamil norwid___577_04_ii_tr_0-0_134661456bd92950[00].mp3 Prof. literatury Andrzej Fabianowski przybliżył biografię poety w audycji Hanny Szof pt. "Napiętnowany cierpieniem - Cyprian Kamil Norwid". (PR, 6.04.2004)
Społeczne odtrącenie
W połowie XIX wieku pojawiły się drukiem dwa utwory Norwida, które jednak nie zostały dobrze przyjęte przez współczesnych. W trudnych życiowo chwilach pomagała mu religia. Był tak bardzo religijnym człowiekiem, że planował nawet zostać mnichem. Niestety zakon, do którego chciał wstąpić, odrzucił jego prośbę. Załamany, zdecydował się w 1852 roku na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Osiadł w Nowym Jorku, gdzie dostał dobrze płatną pracę w pracowni graficznej.
- W Stanach Zjednoczonych zetknął się z dzikim kapitalizmem, który wymagał od ludzi podporządkowania się piedestałowi pieniądza. To dla Norwida było odrzuceniem norm chrześcijaństwa - powiedział prof. Andrzej Fabianowski.
Po dwóch latach pobytu w Ameryce zdecydował się na powrót do Europy. Utrzymywał się z wykonywania drobnych prac rzemieślniczych. Pod koniec 1862 roku jego literacką twórczością zainteresowało się wydawnictwo z Lipska. Norwid wiązał z tym nadzieje na poprawę losu. Kilka tomików wierszy ukazało się drukiem w styczniu 1863 roku, jednak przeszły one bez echa, gdyż w Królestwie Polskim wybuchło powstanie styczniowe. Od tego momentu stan fizyczny i psychiczny artysty zaczął się pogarszać. Zaczęła postępować jego głuchota. W końcu został oddany przez kuzyna do przytułku św. Kazimierza na przedmieściach Paryża. Norwid spędził w przytułku kilkanaście lat życia, izolując się nawet od innych pensjonariuszy.
Został pochowany na paryskim cmentarzu Ivry. Po kilku latach jego grób przeniesiono na cmentarz Montmorency, na którym spoczęło wiele wybitnych osobistości z polskiej emigracji.
Wczesne lata
Urodził się w podwarszawskiej wsi Laskowe Głuche w 1821 roku. Bardzo wcześnie został osierocony przez matkę. Trafił pod opiekę prababci, z którą nie miał dobrego kontaktu. Ojciec nie poświęcał zbyt wiele czasu na opiekę nad synem, ponieważ zmagał się ze skomplikowanymi sprawami majątkowymi. Norwid jako dziecko był świadkiem nałożenia na Warszawę po powstaniu listopadowym potężnych kontrybucji i wyburzania domów w celu budowy Cytadeli. W wieku 14 lat został zupełnym sierotą zdanym tylko na siebie.
- Nie skończył formalnej edukacji, przeszedł przez nauczanie domowe. Był bardzo pracowitym samoukiem. Miał rozległe zainteresowania i głęboką wiedzę na różne tematy - powiedział prof. Andrzej Fabianowski.
seb