- Teorii na temat naszej baby wielkanocnej jest wiele. Prawdopodobnie wypiek ten był znany już w XV wieku - mówi gość Beaty Kwiatkowskiej. - Jego nazwa, według jednej z teorii, mówi że pochodzi od kobiety, a dokładnie od kształtu spódnicy. Druga teoria zaś mówi, o Stanisławie Leszczyńskim, królu Polski, który słynął z tego, że uwielbiał jeść. Jemu, prawdopodobnie, baba kojarzyła się nie z kobietą, a z Ali-babą czyli jednym z najsłynniejszych bohaterów baśni 1001 nocy. Nazwa nawiązuje ponoć do turbanu, który przypomina kształt ciasta - wyjaśnia.
Postać Stanisława Leszczyńskiego związana jest również z rozsławieniem innych deserów i dań. Podobno magdalenki to deser, który królowi przyrządzała służąca, o tym właśnie imieniu. Nazwy dań deserowych wielokrotnie łączą się z postaciami i dziełami kultury. Auguste Escoffier w 1854 roku podał po raz pierwszy klasyczny deser - gruszkę w czekoladzie. Nazwał ją Piękna Helena na cześć popularnej wówczas operetki pod tym samym tytułem. Słodka beza Pavlovej nosi zaś nazwę na cześć rosyjskiej primabaleriny, która w latach 20. XX wieku odwiedziła Australię. Nowozelandczycy i Australijczycy o autorstwo nazwy spierają się do dziś.
W "Sztuce jedzenia" nie zabrakło też opowieści o deserze Pech Melba czy fińskim torciku Runeberga. Kto za nimi stoi? Czy słodkości mają swoje miejsce w literaturze, nie tylko kulinarnej? O tym w nagraniu audycji opowiada Magdalena Tomaszewska-Bolałek, której książką "Deserownik" będziemy mogli cieszyć się już w maju.
W nagraniu audycji o fantastycznych przysmakach i nauce we francuskiej szkole kulinarnej opowiada też Anna Starmach.
***
Tytuł audycji: Sztuka jedzenia
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Gość: Magdalena Tomaszewska-Bolałek (kulturoznawczyni, wykładowczyni na Food Studies na Uniwersytecie SWPS)
Data emisji: 21.04.2019
Godzina emisji: 13.07
pj/kd