Praca sezonowa 2020 - gdzie szukać zatrudnienia w wakacje?
Epidemia koronawirusa zamieszała na rynku pracy. Studenci znaleźli się w niełatwej sytuacji. Dziś w Polsce studiuje milion dwieście tysięcy osób. 80 procent z nich pracuje i zarabia na swoje utrzymanie. Jak się okazuje, co dziesiąty student łączący naukę z pracą, stracił swoje źródło utrzymania przez epidemię koronawirusa.
03:48 czwórka pierwsze słyszę 20.07.2020.mp3 O pracy i bezrobociu studentów w dobie pandemii opowiada dr Dominik Butler (Pierwsze słyszę/Czwórka)
W związku z pandemią COVID-19 wielu studentów zostało zwolnionych z pracy, co obrazują badania przeprowadzone na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Wykazały one, że liczba niepracujących studentów znacząco wzrosła.
Mówi o tym doktor Dominik Butler. - Badania dotyczyły naszych absolwentów studiów licencjackich. To są absolwenci, którzy zostali u nas na studiach magisterskich, dlatego wiemy o nich trochę więcej - wyjaśnia dr Dominik Butler. - Ci studenci bardzo często łączą pracę zawodową ze studiowaniem. Ponad 70 procent (nawet do 80 procent) z nich pracuje i to całkiem intensywnie. Przeciętnie około 30 godzin tygodniowo, czyli jakieś 3/4 etatu. Ta praca przynosi im też dosyć duże dochody - dodaje.
Niemal połowa badanych studentów przed pandemią zarabiała około 2-3 tysiące miesięcznie. I to ta grupa najbardziej ucierpiała przez pandemię Dominik Butler
Naukowiec wyjaśnia, że zła sytuacja studentów na rynku pracy wynika często z formy umowy, na podstawie której świadczą pracę. - Studenci często są zatrudniani na umowy cywilno-prawne, a wiadomo, że te umowy najmniej chronią pracownika przed zwolnieniem - tłumaczy. - Ta grupa najszybciej zareagowała na kryzys, na zmianę koniunktury. Faktycznie co 10. student stracił pracę, co oznaczało spadek ich dochodów do zera - dodaje.
Strata pracy, przejście nauki w tryb online, zamknięcie uczelni skłoniły część studentów do powrotu do domu, do rodziców. Taką decyzję podjął co 5. student. - Ci, którzy mieli szczęście, mieszkali w akademikach, stosunkowo łatwo z tych akademików zrezygnowali. Trudniej mieli ci, którzy wynajmowali mieszkania, bo często mieli umowy na dłuższy okres, nie wiedzieli, kiedy kryzys się skończy, mogli czasem negocjować niższe stawki najmu - opowiada dr Dominik Butler.
Okazuje się, że nie tylko zwolnienia z pracy były problemem. Osoby, które starały się o nowe zatrudnienie również miały pecha. - Mocno spadła liczba ofert pracy. Firmy wstrzymały rekrutacje, awanse, wynagrodzenia, wyjazdy zagraniczne - wymienia ekspert i zaznacza, że w dużo lepszej sytuacji są absolwenci studiów magisterskich, którzy już pracują na umowy o pracę, które dużo lepiej chronią ich przed zwolnieniami.
Studenci jednak nie zostali pozostawieni sami sobie. Ci, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, mogą starać się o stypendia wypłacane przez uczelnie. Ci, którzy z korzystali z akademików, a w obecnej sytuacji nie mogą tego robić, są zwolnieni z opłat.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Adrianna Janiszewska
Data emisji: 20.07.2020
Godzina emisji: 7.15
pj