"Szirlejka"
Wanda Chotomska przyszła na świat w Warszawie jako córka Stefana Chotomskiego i Romualdy z Nyckowskich.
- Mój tata wraz ze swoimi dwoma braćmi, Wincentym i Stanisławem, prowadził przedsiębiorstwo przewozowe. Mama zajmowała się domem. Obydwoje ukończyli jakieś szkoły handlowe, ale mama tylko średnią, a tata miał wykształcenie wyższe - wspominała Wanda Chotomska w audycji Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości".
14:53 Dwójka Głosy z przeszłości 7.08.2017.mp3 Wanda Chotomska mówi o swojej rodzinie, a także o czasach swojego dzieciństwa. Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości". (PR, 2017)
Od dziecka bardzo dużo czytała, umiejętność tę posiadła zresztą w wieku zaledwie czterech lat. Szczególnie chętnie poznawała utwory Kornela Makuszyńskiego, Jana Brzechwy i Juliana Tuwima.
- Zaczęłam się zastanawiać, jak oni piszą, że im to tak ładnie i gładko wychodzi. I postanowiłam, że sama coś stworzę, ale długo nie wiedziałam co. Dopiero jak byłam w drugiej klasie szkoły podstawowej, przeczytałam "Powrót taty" Mickiewicza i pomyślałam, że napiszę coś podobnego – mówiła poetka na antenie Polskiego Radia. - Tak powstał mój pierwszy wierszyk, który brzmiał tak: "Tata nie wraca wieczory i ranki, łowi nad Wisłą żaby i kijanki. Żonę swoją z domu wywleka, żona na niego nad Wisłą czeka. A biedne dziadki, ofiary tatki, są pozbawione opieki matki" – dodała ze śmiechem.
Jeszcze przed wojną Chotomska rozpoczęła naukę na pensji Leonii Rudzkiej. Pisarka przyznała jednak, że nie wspomina tamtego okresu pozytywnie. Powód był frapujący.
- W dzieciństwie miałam dużo loków na głowie, więc starsze koleżanki nazywały mnie "Szirlejką" od tej aktorki Shirley Temple. Zawsze chciały mnie przytulać, czesać. No strasznie mnie męczyły – opowiadała.
"Wtedy po raz pierwszy usłyszałam bombę"
Wybuch II wojny światowej zastał rodzinę Chotomskich w podwarszawskim Świdrze, gdzie co roku spędzali wakacje. Stamtąd udało im się przedostać do Warszawy.
- Tata przyjechał po nas samochodem i pamiętam, że jeden z pierwszych ataków zastał nas, gdy byliśmy na Moście Poniatowskiego. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam bombę - opowiadała poetka w audycji Katarzyny Hagmajer-Kwiatek.
13:40 chotomska2 ok.mp3 Pisarka wspomina pierwsze miesiące II wojny światowej. Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości". (PR, 2017)
Podczas niemieckiej okupacji Chotomska uczęszczała na tajne komplety, a także brała udział w konspiracji, gdzie zajmowała się kolportowaniem tajnych gazetek.
– Chowało się je pod bluzkę, a zimową porą do butów – opowiadała na antenie Polskiego Radia. – Nosiłam je do naszej sąsiadki doktor Morawieckiej, a od niej brałam kolejne dla mojego ojca. Przekazywałam gazetki także koleżankom, które dawały je swoim rodzicom – dodała.
Po upadku Powstania Warszawskiego Chotomska dostała się do obozu przejściowego w Pruszkowie. Stamtąd udało jej się uciec w stroju pielęgniarki do pobliskiej wsi Moszna, gdzie znajdował się majątek jej wuja. Tam ukrywała się do końca wojny.
13:55 Dwójka Głosy z przeszłości 9.08.2017.mp3 Wanda Chotomska mówi o Powstaniu Warszawskim i jego upadku. Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości". (PR, 2017)
W drugiej połowie lat 40. poetka podjęła studia na Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. Jako pisarka zadebiutowała w 1949 roku na łamach "Świat Młodych". Wraz z Mironem Białoszewskim współpracowała również z czasopismem dziecięcym "Świerszczyk".
13:52 Dwójka Głosy z przeszłości 10.08.2017.mp3 Poetka opowiada o czasach powojennych oraz o swojej współpracy z Mironem Białoszewskim. Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości". (PR, 2017)
Doceniona przez Brzechwę
W 1958 roku Chotomska wydała pierwszy tomik wierszy dla dzieci zatytułowany "Tere fere". Zawierał on trzydzieści krótkich, humorystycznych utworów, w tym "Zgaduj-zgadulę" i "Pięć supełków".
- Tak się szczęśliwie złożyło, że jego recenzentem był pan Jan Brzechwa. W prywatnym liście napisał mi wówczas, że dzięki mojej książce udało mu się połączyć przyjemność czytelnika z obowiązkami recenzenta. Nie każdemu się przytrafia taki piękny debiut - wspominała poetka na antenie Polskiego Radia.
Jan Brzechwa. "Zrozumiały dla dorosłych, dla dzieci, a nawet dla zwierząt"
13:35 Dwójka Głosy z przeszłości 11.08.2017.mp3 Wanda Chotomska mówi o swojej twórczości i przybliża kulisy powstania "Jacka i Agatki". Audycja Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Głosy z przeszłości". (PR, 2017)
W ciągu swojej niespełna siedemdziesięcioletniej karierze literackiej Wanda Chotomska stworzyła kilkaset utworów, wśród których znajdują się nie tylko wiersze i opowiadania, lecz także scenariusze do filmów, sztuk teatralnych i bajek muzycznych, a także audycje radiowe i telewizyjne. Do grona jej najbardziej znanych dzieł należą "Tadek-Niejadek", "Kaczka-tłumaczka", "Czarna krowa w kropki bordo" i "Gdyby tygrysy jadły irysy".
- Uczyła, że trzeba pisać prosto i dowcipnie, pamiętając, że dziecko nie jest głupie i wszystko zrozumie - stwierdziła pisarka i dziennikarka prasowa Małgorzata Karolina Piekarska w audycji Krzysztofa Grzybowskiego z cyklu "Temat dnia/Gość PR24". - Była wzorem tego, jak pisać i nie nudzić. Takim Tuwimem, Brzechwą i Makuszyńskim w spódnicy - dodała.
27:28 00E47F2F.mp3 Pisarka i dziennikarka prasowa Małgorzata Karolina Piekarska omawia dzieła Wandy Chotomskiej. Audycja Krzysztofa Grzybowskiego z cyklu "Temat dnia/Gość PR24". (PR, 06.08.2017)
"Jacek i Agatka"
Największą sławę Chotomska zdobyła jednak jako autorka "Jacka i Agatki", kultowej dobranocki emitowanej przez Telewizję Polską od 1962 do 1973 roku.
- Miał to być program z pacynkami, którym głosu użyczyła pani Zofia Raciborska - wspominała Wanda Chotomska na antenie Polskiego Radia. - Początkowo dzieci nie miały imion, to był po prostu brat i siostra. Upomniał się o nie dopiero Jan Brzechwa w jakimś swoim felietonie. No i Jacka pożyczyłam od jednej z dwóch pań animatorek, która miała syna o tym imieniu. Agatka nie miała takiego rodowodu - dodała.
Popularność bajki była tak wielka, że produkowano różne przedmioty (często kolekcjonerskie) związane z jej bohaterami: naczynia, zabawki, bombki, znaczki, lampki nocne, a nawet mydła!
***
Czytaj także:
***
W 1968 roku dzięki jej inicjatywie powstał Order Uśmiechu - międzynarodowa nagroda przyznawana za działania przynoszące dzieciom radość. Pomysł ten podsunął pisarce w 1967 roku jeden z małych pacjentów, którego Chotomska poznała podczas wizyty w szpitalu rehabilitacyjnym w podwarszawskim Konstancinie. Chłopiec wspomniał wówczas, że chętnie przyznałby bohaterowi "Jacka i Agatki" jakiś medal. Kiedy kilka miesięcy później poetka wspomniała tę sytuację podczas wywiadu z "Kurierem Polskim", ideę pochwyciła Telewizja Polska, która wkrótce potem ogłosiła konkurs na projekt Orderu. Pisarka była jedną z pierwszych laureatek nagrody - otrzymała ją w 1969 roku.
Wanda Chotomska zmarła 2 sierpnia 2017 roku. Została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
jb