Błażej Hrapkowicz, krytyk filmowy do dyskusji o filmach religijnych w audycji "Na cztery ręce", zaprosił Michała Zygmunta, pisarza i publicystę, który przez wielu uważany jest za lewicowca, ale który sam, co jakiś czas, deklaruje, że lewicy nienawidzi.
Postać Jezusa Chrystusa w kinie pojawia się od bardzo dawna. Jest bohaterem wielu filmów, adaptacji biblijnych, ale też obrazów, które w mniej oczywisty sposób pokazują jego postać.
- Religia ma wiele twarzy w kinie - mówi Michał Zygmunt. - Jest kino konserwatywne i wywrotowe, kino pokazujące religię i mówiące o niej. Są też komedie - dodaje. - W obrazie "Człowiek z ziemi" wątek Jezusa też się pojawia, a jest to film w stylu "Z archiwum X".
- Jednym z powodów popularności Jezusa jest jego dualizm zapisany w samej Biblii - jest to jednocześnie Syn Boży i człowiek - mówi Michał Zygmunt. - Jest grupa filmowców, którzy mocno uczłowieczają Chrystusa, pokazują go jako zwykłego człowieka działającego na rzecz dobra i etyki.
Takim obrazem jest np. "Ostatnie kuszenie Chrystusa" Martina Scorsese. To film, który pozwala Jezusowi pokazać swoją ludzką stronę. Tu Bóg jest znacznie bardziej człowiekiem niż Bogiem. Przez wielu widzów ten obraz został uznany za bardzo obrazoburczy.
- Paradoks człowieczeństwa, cielesności i boskości możemy oglądać też w "Pasji" Mela Gibsona. Obserwujemy Chrystusa katowanego przez rzymian - mówi Błażej Hrapkowicz. - "Pasja" mocno wskazuje na cielesność Jezusa, a w finale mamy dowód na jego boską naturę - dodaje.
Do filmów religijnych możemy też włączyć "21 gramów", "Góry" Krzysztofa Zanussiego, "Matka Joanna od aniołów" Jerzego Kawalerowicza, "Ewangelię wg Mateusza" Pasoliniego i wiele innych.
Ciekawą też jest lista 45 filmów rekomendowanych przez Watykan. - 15 z tych filmów to obrazy dotyczące religii wprost, a reszta to wybitne kino - mówi gość Czwórki.
Więcej tytułów kina religijnego i tematów w nich poruszanych poznasz słuchając załączonej audycji "Na cztery ręce ".
(pj)