Katowice - miasto, które brzmi i dobrze wygląda
Na Śląsku przed niedzielą palmową jest zwyczaj "zbierania na palma", gdzie palma wielkanocna wygląda inaczej niż w pozostałych częściach kraju. Do jej wykonania używa się żywych, świeżo rozkwitłych, zielonych gałązek, które symbolizują odrodzenie. - Zbierane były przez całą familię. Wszyscy szli do lasu, na pola i zbierali sibę (czerwoną wierzbę), kokocz, wieprzki (agrest), kocianki (bazie), bukszpan i inne - mówi Klaudia Roksela, autorka profila instagramowego "Gryfnie". - To był taki rodzinny zwyczaj, gdzie pospołu wszyscy się zbierali i szli szukać gałązek do palmy.
20:11 Czwórka/Wielkanocna rajza - zwyczaje na Śląsku 03.04.2021mp3 Z Klaudią Rokselą rozmawiamy o śląskich zwyczajach wielkanocnych (Wielkanocna Rajza/Czwórka)
Śląskim zwyczajem, na każde święta, tydzień wcześniej chałupa musiała być posprzątana i wszystko musiało być oporządzone. W przypadku Wielkanocy porządki trwają do Wielkiego Czwartku, w piątek już się nie sprząta. - Nie jestem zwolennikiem, że wszystko trzeba robić na 100%, tak jak to było dawniej. Czasem wolę czas na porządki poświęcić bajtlom (dzieciom) i chopu - śmieje się gość Czwórki.
W Wielką Sobotę, tak jak wszędzie szykowany jest rano koszyczek do poświęcenia. - U nas jest zwyczaj, że jajca warzy się używając oszkrabin (łupin) cebuli i wtedy jajca są fest ciemne. Też do farbowania kiedyś używano kory drzew, albo buraka, wtedy jajka były ciemno czerwone. Szukało się naturalnych barwników - tłumaczy Klaudia Roksela. - W Wielkanoc szukamy hazoka (zajączka). To zwyczaj, który przyszedł na początku XX wieku z Niemiec. To się bardziej dotyczyło bajtli, które wychodziły na dwór i miały pochowane gyszynki (podarunki) które przyniósł hazok. Gyszynki ukryte są w krzakach lub na drzewach.
Zobacz także:
Wielkanoc w rozkwicie - symbolika roślin
W Lany Poniedziałek po południu zwyczajem, który również przetrwał do dziś, było święcenie domostwa. - To jest moim zdaniem najfajniejsza rzecz. Święciło się pole, czy zagrodę robiąc krzyżyczki z siby (czerwonej wierzby), pochodzącej z jednej z gałązek z palmy. Zazwyczaj robił to najstarszy, najczęściej ojciec lub mama - opowiada gość audycji.
- Z domu wychodziła cała familia i w cztery rogi pola lub zagrody wkładało się krzyżyczki i odmawiało modlitwę - "Od ognia, wody, gradobicia zachowaj nas Panie". To miało służyć zabezpieczeniu domostwa od wszelkich gromów, burz, od piorunów, od nieszczęścia, choroby i tego co złe - tłumaczy. - Ja do dzisiaj robię krzyżyczki z moimi bajtlami i święcimy te nasze pole i naszą działkę. Do ochrony też używa się kropelniczki z wodą święconą i można być jak farorz (ksiądz) w kościele - samemu poświęcić swoje włości. Jest to nietypowe, że samemu możesz sobie poświęcić, nie musisz mieć farorza. Jest jakaś magia w tym i coś takiego "nie z tej ziemi". Te dwa zwyczaje podobają mi się najbardziej.
Zobacz także >> Wielkanoc w Czwórce - muzycznie i nastrojowo
Klaudia jest autorką profilu "Gryfnie" na Instagramie prowadzonego po Śląsku. Starsi Ślązacy mówią gwarą, jednak młodsi już trochę mniej. - Musimy się starać, żeby ta gadka przetrwała i ją pielęgnować, żeby młodzi nawet, jeśli nie gadają po Śląsku, wiedzieli co poszczególne słowa oznaczają - tłumaczy. - Gdy znasz "gadaka" to znasz swoje korzenie, wiesz skąd pochodzisz, przez to znasz swoja kultura. Zależy nam na tym, żeby ją propagować.
***
Tytuł audycji: "Wielkanocna Rajza"
Prowadzi: Aleksandra Jasińska
Gość: Klaudia Roksela(autorka profilu instagramowego "Gryfnie")
Data emisji: 03.04.2021
Powtórna emisja: 09.04.2023
Godzina emisji: 09.14
aw/kul/pj