Świadomość, że praktycznie żadnej informacji nie musimy pamiętać, bo w łatwy sposób możemy ją wyszukać w internecie, powoduje, że nasza pamięć słabnie. Kiedyś bez problemy recytowaliśmy numery telefonów do naszych rodziców, dziadków czy najbliższych przyjaciół. Na pamięć znaliśmy też adresy poszczególnych osób, plany naszych lekcji, a nawet przepisy na ulubione ciasta. Dziś technologia sprawiła, że pamiętanie tego wszystkiego nie jest nam potrzebne, bo zawsze możemy to sprawdzić w urządzeniach, które mamy pod ręką. Ta nowoczesna technologia pomaga nam się rozwijać, niestety ma na nas też negatywny wpływ. Rozleniwia nasz mózg, spłyca nasze myślenie i utrudnia długotrwałe zapamiętywanie danych, które wyszukaliśmy.
Amnezja cyfrowa - co to jest?
Zjawisko amnezji cyfrowej badacze zdiagnozowali i nazwali już ponad dekadę temu. Polega ono na tym, że im więcej informacji mamy na wyciągnięcie ręki, tym mniej z tego zapamiętujemy, a stan naszej pamięci się pogarsza. Zmienia się również sposób w jaki magazynujemy wiedzę: coraz częściej karteczki i notatki zastępujemy specjalnymi aplikacjami, które pełnią rolę zapasowego mózgu.
- Zawsze operujemy na dwóch poziomach pamięci: podręcznej i długoterminowej. Amnezja cyfrowa zwana też efektem Google'a polega tym, że coraz mniej się uczymy i zapamiętujemy. Wiadomości nie przenoszą się do pamięci długotrwałej - wyjaśnia Kamil Śliwowski, redaktor bloga o technologiach pozytywnych społecznie Sektor 3.0. - Efekt Google'a ma kilka wymiarów, ponoć jest to też zapominanie faktów, których kiedyś się uczyliśmy w szkole na pamięć, ale też słabsze zapamiętywanie takich rzeczy, które powinniśmy wiedzieć naturalnie, z doświadczenia np. jak dotrzeć w dane miejsce, bo nawigacja nas prowadzi - dodaje.
22:08 czwórka świat 3.0 11.09.2022.mp3 Jak dostęp do internetu wpływa na naszą pamięć i jak nowoczesne technologie mogą nam pomóc? (Świat 3.0/Czwórka)
Dziś otaczamy się coraz większą liczbą danych: numery telefonów, adresy, hasła, numery pin. Bardzo trudno jest zapamiętać te wszystkie ciągi znaków. - Te dane pamiętają za nas aplikacje. Internet nam też podpowiada fakty, te też najczęściej sprawdzamy w sieci - mówi rozmówca Czwórki. - Kolejna rzecz to zapamiętywanie tras, ale również tego kto jest kim. Mówię tu już nie tylko o celebrytach, ale również naszych znajomych. Coraz mniej zapamiętujemy twarze i imiona, a polegamy na tym, że możemy to w każdej chwili sprawdzić w mediach społecznościowych - dodaje.
Sieć i zagrożenia dla naszej pamięci i mózgu
Nowoczesne technologie wpędzają nas w cyfrową amnezję, ale mają też swoje pozytywne strony. Coraz częściej powstają aplikacje i systemy, które pomagają nam wiedzą zarządzać i uchronić się przed efektem Google'a.
- Kreatywne korzystanie z internetu pasjonuje mnie od lat, rozumiem je jako korzystnie z sieci z tych źródeł, które zaspokajają nasze potrzeby, ale też sprawiają, że nie czujemy się przytłoczeni tym, co widzimy w sieci - mówi Marzena Kacprowicz, promotorka kreatywnego korzystania z internetu, redaktorka Sektora 3.0.
Badania z 2015 rok pokazywało, że każdy z nas wchłania dziennie około 34 gigabajtów danych, a w sieci spędzamy około 23 lata z całego swego życia. - Myślę, że te liczby są dziś znacznie większe. Pandemia sprawiła, że wiele sfer naszego życia przeniosło się online. Nasz mózg codziennie narażony jest na mnóstwo informacji - zwraca uwagę ekspertka. - Niestety są tam też dane zanieczyszczające nasz odbiór rzeczywistości. Dziś już mówimy o takich zjawiskach jak:
- doom scrollin, czyli bezrefleksyjne skrolowanie mediów społecznościowych,
- information overload, czyli przeładowanie informacjami, wśród których ciężko nam się odnaleźć, ocenić ich rzetelność czy wykorzystać do własnych celów
- niepokój informacyjny, który może być wywołany przez natłok informacji, a wprowadzać nas w stan "chcę to wszystko wyłączyć".
Marzena Kacprowicz zwraca uwagę, że w tym kontekście niezwykle cenną kompetencją jest umiejętność oceny i widza, jak selekcjonować informacje, jak stawiać bariery, by nie dopadł nas niepokój informacyjny.
Okiełznać chaos informacji
Z pomocą mogą nam przyjść systemy zarządzania wiedzą, przetwarzania informacji, które do nas docierają. - Wybierajmy kanały, które są dla nas cenne i z których możemy zrobić użytek. Zastanówmy się nad swoimi potrzebami - podpowiada gość Marty Zinkiewicz. - Korzystajmy z wtyczek do przeglądarek, które mogą nam pomóc wyciszyć pewne dane, kontrolujmy to co nam się pojawia w feadzie np. Facebooka. Korzystajmy z newsletterów i subskrypcji tych źródeł, które nas interesują. To pomaga ogarnąć chaos komunikacyjny - dodaje.
Po dokonaniu selekcji źródeł wciąż możemy spotykać się z informacjami, które nie zawsze będą nas interesowały. - Skorzystajmy wtedy z systemów zarządzania wiedzą osobistą. To może być zwykły notatnik czy aplikacja do notatek, oprogramowanie do zarządzania notatkami - poleca ekspertka. - Pamiętajmy by nie tworzyć przy tym cmentarzyska notatek, czyli takich miejsc, do których nigdy nie zajrzymy. Tu dobrym kluczem może być łączenie notatek z czymś co już wiemy, wzajemne linkowanie wpisów, nadbudowywanie małych cząstek informacji - dodaje.
Kluczowymi radami do dobrych notatek są:
- nie rób "kopiuj wklej". Zapisz swoje wnioski
- zaglądaj do swoich notatek, próbuj je łączyć, miksować, to pomoże wpadać na nowe pomysły. Ustaw sobie przypomnienie by przeczytać notatki.
Marzena Kacprowicz zdradza, że kilka lat temu przeczytała, że jednym z zawodów przyszłości będzie "kurator treści". Dziś takim kuratorem może być każdy z nas, dla siebie samego.
Czytaj także:
***
***
Tytuł audycji: Świat 3.0
Prowadzi: Marta Zinkiewicz
Goście: Kamil Śliwowski (redaktor Sektora 3.0), Marzena Kacprowicz (redkatorka Sektora 3.0)
Data emisji: 11.09.2022
Godzina emisji: 13.09
pj