Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 31.05.2010

Będzie nowa ustawa medialna?

"Problem mediów publicznych jest i do ich odpolitycznienia należy dążyć. Trzeba to jednak robić z głową".

Senat nie przyjął sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2009 r. Prawdopodobnie nie przyjmie go także Sejm oraz p.o prezydenta Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Krajowa Rada zostanie więc najpewniej rozwiązana, zaś Platforma Obywatelska zamierza już w czerwcu przedstawić nowy projekt ustawy medialnej.

Czy to jest ruch w kierunku naprawy mediów publicznych? Czy rozwiązanie KRRiTV doprowadzi do odpolitycznienia mediów publicznych? Włodzimierz Czarzasty, szef Stowarzyszenia Ordynacka i były prezes KRRiTV uważa, że Bronisław Komorowski nie powinien podejmować takich decyzji, gdyż są one należne prezydentowi.

- Problem mediów publicznych jest dużym problemem i do odpolitycznienia mediów publicznych należy dążyć. Trzeba to jednak robić z głową. A najgorszą drogą do tego jest zmiana ustawy medialnej co dwa lata - mówi Włodzimierz Czarzasty.

Szef Ordynackiej uważa, że obecnie obowiązująca ustawa wymaga zmiany i próbowano robić to już kilkakrotnie, jednak dotychczas bezskutecznie. Jego zdaniem zwykle tego typu zmiany próbuje się robić wtedy, kiedy zmienia się układ polityczny. Platforma nie miała według Czarzastego siły i odwagi zmienić tej ustawy przez 3 lata. Natomiast obecnie, kiedy ma takie marzenie, żeby był prezydent z PO oraz taki układ parlamanetarny, jaki jest - zgłasza takie pomysły.

(pm)

*

  • Przemysław Szubartowicz: Senat nie przyjął sprawozdania [Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji] za 2009 rok, sejm też prawdopodobnie nie przyjmie i pełniący obowiązki Bronisław Komorowski też nie przyjmie, więc Krajowa Rada zostanie rozwiązana, a Platforma Obywatelska zamierza już w czerwcu przedstawić projekt ustawy medialnej, nowy projekt ustawy medialnej. I pytanie do pana: jak pan ocenia ten ruch, czy to jest ruch w kierunku naprawy mediów publicznych, czy to jest coś, co wreszcie – jak zapowiadają politycy – odpolityczni media?

    W.Cz.: Po pierwsze, jeśli chodzi o pana Komorowskiego, to nie wiadomo, czy będzie podejmował w ogóle taką decyzję, dlatego że właściwie to jest taka decyzja należna prezydentowi, w związku z tym nie wiem, czy pełniący obowiązki prezydenta zrobi to samo co zrobił z szefem Narodowego Banku Polskiego, da to pod dyskusję, czy nie. Ja myślę, że nie powinien.

    Natomiast jeżeli chodzi o ustawę, to po pierwsze ta ustawa, która jest w tej chwili, wymaga zmiany. Były już kilkakrotnie próby tej zmiany, natomiast zwykle to tak jest, że te zmiany przychodzą wtedy, kiedy się zmienia układ polityczny, w związku z tym rozumiem, że Platforma nie miała siły i odwagi przez trzy lata zmienić tej ustawy, natomiast w momencie, kiedy ma takie marzenie, żeby był prezydent z Platformy oraz ten układ parlamentarny, który jest, to wnosi taką ustawę i to...

    P.S.: Ale to sugeruje pan, że to jest chęć kolejnego przejęcia mediów w sensie takim, jak to się cały czas zarzuca, że przez lata media były przejmowane politycznie i teraz Platforma chce zrobić to samo, chociaż przecież ciągle mówi się o tym, że właśnie nie, że chodzi o odpolitycznienie?

    W.Cz.: Jeżeli chodzi o Platformę, to Platforma udział w mediach ewidentnie ma, bo takie nazwiska jak Nowak, prominentne w tej chwili nazwisko, Siemoniak, Arabski, Jurkowlaniec, Grzegorzewski czy wreszcie Kidawa-Błoński w mediach publicznych funkcjonowali i w mediach publicznych razem w sojusze z innymi środowiskami... rządzili w tych mediach, w związku z tym to nie jest żadna nowość, oni wiedzą, jak rządzić mediami, a przypomnę również, że członek Platformy Obywatelskiej, pan Dworak, był prezesem telewizji publicznej. Za jego czasów zniknął „Gość Jedynki”, zniknął „Tygodnik Polityczny Jedynki”, zniknął „Kabarecik Olgi Lipińskiej”, a mało kto pamięta, mocno była nagłaśniana sprawa pani Jaruckiej i Cimoszewicza, mało kto pamięta, że „Misja Specjalna”, „Warto Rozmawiać” i Wildstein wtedy weszli na antenę. W związku z tym jak rozmawiamy o czymś, co jest dziewicze, błogie i bez żadnych zobowiązań, to na pewno nie jest to Platforma Obywatelska, jeżeli chodzi o media publiczne.

    Natomiast była możliwość zmiany ustawy, ta możliwość zmiany ustawy, przypomnę, została przez pana premiera Tuska wywalona w powietrze, wyrzucona w powietrze i nie wiem jeszcze, jak to nazwać, ale przecież w tej sprawie był kompromis i to nie kompromis, który jest najłatwiej zrobić koalicyjny, tylko kompromis między PSL, SLD i Platformą Obywatelską. W związku z tym jeżeli panowie z Platformy wtedy tego nie zrealizowali, to w tej chwili w momencie, kiedy mają zamiar przejąć pełnię władzy w kraju, no to w tym momencie rozumiem, że ta zmiana jest po to, żeby również przejąć pełnię władzy w radiu i w telewizji.

    Przemysław Szubartowicz: No dobrze, panie przewodniczący, ale Rafał Grupiński, Platforma Obywatelska, mówi tak: „Ta ustawa ma odpolitycznić wybór rad nadzorczych radia i telewizji, trafi do sejmu w czerwcu, mamy nadzieję, że szybko wejdzie w życie”. I tam mniej więcej są takie założenia: przygotowany przez komitet projekt miałby zlikwidować abonament radiowo-telewizyjny, mówimy teraz o komitecie obywatelskim, to jest inny projekt, ale właściwie zbieżny, Platforma Obywatelska chce złożyć swój projekt, a ten drugi, twórców tak zwany, ma być również złożony, bo tak zapowiada ten komitet, w czerwcu. No ale w każdym razie mówiąc ogólnie – likwidacja abonamentu radiowo-telewizyjnego, opłata audiowizualna między innymi, nowy wybór rad nadzorczych mediów publicznych, 250 osób, czyli kolegium elektorskie, członkowie kolegium wskazywałyby organizacje pozarządowe, organizacje twórców, dziennikarzy, konferencje rektorów szkół wyższych i artystycznych oraz różne organizacje pozarządowe. I tak to by mniej więcej wyglądało. Ta grupa by wybierała kolejne osoby i tak dalej.

    W.Cz.: Każda ekipa, która pełniła władzę, zmieniała media publiczne w imię niezależności i obiektywizmu. Niestety mam to również za siebie, z tym, że różnica polega na tym, że byłem w stanie to przemyśleć, przeanalizować, złapać do tego dystans. Platforma chyba do tego dystansu nie złapała.

    Likwidacja abonamentu nie jest rzeczą nową i myślę, że to, co chce Platforma zrobić, to po pierwsze – utrudnić sytuację finansową mediów publicznych, a po drugie – w ostatecznej konsekwencji część z nich sprywatyzować. Notabene nie jest to postulat w Platformie nowy, bo przypomnę, że pan premier Donald Tusk o tym mówił.

    Natomiast jeżeli chodzi o abonament – leży u marszałka zwanego prezydentem projekt SLD, który leży już od pół roku i można w każdej chwili głosować, ten projekt też nie ma nic wspólnego z abonamentem, też jest za tym, żeby ten abonament znieść.

    Natomiast jeżeli chodzi o zmiany, czyli o clou tego, co Platforma chce zrobić, bo można poprzeć projekt twórców niezależny, ten projekt, który na przykład popiera SLD w tej chwili, i nie wchodzić w utarczki polityczne. Natomiast Platforma zrobiła sobie skrócony projekcik, mówiąc: jak będziemy mieli pełnię władzy, to znaczy i prezydenta Komorowskiego, to w tym momencie przejdziemy do szerszej nowelizacji, a w tej chwili chcemy na przykład mieć tak: w radzie nadzorczej telewizji chcemy mieć siedem osób, z czego trzy osoby, co jest w ogóle pierwszy raz w historii, mają być mianowane przez rząd, to znaczy przez trzech...

    P.S.: Przez ministerstwa, przez resorty.

    W.Cz.: Przez trzech ministrów. Do tej pory była jedna taka osoba przez Skarb, z racji tego, że te spółki są własnością Skarbu Państwa, w związku z czym jest to zrozumiałe. Ale trzy osoby to już jest to w ogóle niezrozumiałe, dlatego że jest to ewidentne kierowanie wtedy mediami publicznymi przez rząd Platformy Obywatelskiej. W radiu z kolei na pięciu członków rady nadzorczej dwóch ma wyznaczać rząd.

    W związku z tym uprzejmie pana i państwa informuję, że ze standardami europejskimi nie ma to nic wspólnego, bo nie ma takich rozwiązań w Europie – ani w Anglii, ani we Włoszech, ani w Niemczech, ani w innym kraju...

    P.S.: Czyli jednym słowem można powiedzieć, że pan nie wierzy w te intencje, w te intencje, które są podstawą do składania tych projektów. Bo Rafał Grupiński mówi, że ten projekt obywatelski... będzie się nad nim długo pracować, bo on jest szeroki, wymaga konsultacji, a nad projektem PO krócej, ale cały czas się mówi: odpolitycznić, odpolitycznić...

    W.Cz.: No tak, ale clou tego projektu polega na tym, żeby odpolitycznić w ten sposób, żeby Platforma weszła do mediów publicznych, w związku z tym rozumiem, że jeżeli pan Andrzej Wajda opowiada, że ma zaprzyjaźniony jeden określony program telewizyjny i nie jest to telewizja publiczna, tylko określony program, jeżeli w tej chwili coraz głośniej się mówi o „Polskiej Zjednoczonej Platformie Obywatelskiej”, to znaczy o strukturze, która będzie posiadała pełnię władzy, w związku z tym rozumiem, że do pełni tej władzy brakuje im mediów publicznych i trzeba tak to powiedzieć po prostu. Bo każda...

    P.S.: To jakie mają być media publiczne? Pan...

    W.Cz.: Żeby być obiektywny – każda formacja w sprawie mediów publicznych ma za paznokciami i za uszami i Platforma również. I w związku z tym nie ma tu nic nowego, tylko kwestia jest taka – albo się złapie trochę dystansu do tego, albo się nie chce łapać dystansu. I najfajniejszą rzeczą w tej chwili, którą jest i najważniejszą jest po prostu wymiana Krajowej Rady, zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych. I jak się tak postawi sprawę, to przynajmniej wiemy, że nikt nie kłamie.

    P.S.: No to jakie powinny być media publiczne? Pan nie wierzy, że teraz są upolitycznione?

    W.Cz.: Proszę pana, ale media publiczne są generalnie rzecz biorąc w każdym z krajów w Europie upolitycznione i nawet jak była taka sytuacja, że jak Blair zostawał, pamiętam, premierem, to również władze BBC zostały wymienione. No niestety, jest taka skaza mediów publicznych i sposobu powoływania ich władz, począwszy od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, że ta wada będzie. Ta wada zniknie wtedy, kiedy demokracja w naszym kraju nie będzie miała 20 lat, tylko będzie miała 40 lat. A jak się okazuje po Wielkiej Brytanii, też się zdarzają złe i różne przypadki.

    P.S.: Czyli przez najbliższe 20 lat nie ma rady na upolitycznienie mediów. Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka.

    W.Cz.: Nie, ale trzeba o to walczyć, trzeba o to się bić, można wprowadzać zapisy związane z licencjami, można eliminować skrajne zjawiska i te zjawiska się wprowadza wszędzie w Europie i po kilku latach one zaczynają funkcjonować. I ja też w to wierzę. Zresztą skrajne upolitycznienie... Ja byłem w Krajowej Radzie wtedy, kiedy były w radiu i w telewizji środowiska związane z Unią Wolności i Platformą Obywatelską, no bo wspomnę Siemoniaka, Nowaka i Arabskiego, były środowiska związane z PSL-em, były środowiska związane w jakiś tam sposób z SLD. Czy były te media wtedy upolityczniane? Myślę, że PiS twierdził, że były upolityczniane. Jak PiS jest... No, to jest taka kwadratura koła, z którą...

    P.S.: A koalicja PiS-SLD w mediach, panie przewodniczący, to też nie jest problem? O którym mówi się też jako kontekście właśnie problematyki i rozwiązań?

    W.Cz.: ...z którą trzeba walczyć. Koalicja SLD i PiS w mediach nie funkcjonuje, natomiast niewątpliwie funkcjonuje koalicja ludzi prawicy i koalicja niektórych środowisk lewicy, które generalnie rzecz biorąc w tych mediach funkcjonują. Ale też powiem to w swoim imieniu – ja jestem przewodniczącym Stowarzyszenia Ordynacka i w tej chwili w mediach publicznych dużo ludzi związanych z moim Stowarzyszeniem funkcjonuje. Tylko jeżeli ktoś jest profesorem i siedzi w radzie nadzorczej i jest członkiem Stowarzyszenia Ordynacka, to ja nie widzę w tym... tak jak na przykład pan profesor Mickiewicz w radzie nadzorczej Radia Szczecin, to ja nie widzę w tym jakiejś tragedii. Ponadto myślę, że to nie chodzi o to, kto skąd pochodzi, tylko kto mówi, kto co myśli i kto co robi. I to jest najważniejsza sprawa. Problem mediów publicznych jest dużym problemem, odpolitycznienie mediów publicznych jest celem, do którego należy dążyć i robić to jak najlepiej. Najgorszą metodą jest zmiana ustawy co dwa lata i właśnie za chwilę znowu będziemy zmieniali ustawę.

    P.S.: Bardzo dziękuję. Włodzimierz Czarzasty... Widać media publiczne rozgrzewają, bo rozmowa trwała nieco dłużej. No ale tak to jest.

    W.Cz.: Dziękuję.

    (J.M.)