Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 06.07.2009

„Nie rozumiem, o co tym panom i paniom chodzi”

W obozach koncentracyjnych radzono sobie bez wielu rzeczy, tylko czy o to nam chodzi? Aby ludzie zaspokajali tylko najbardziej elementarne potrzeby?

„Brawo dla pana profesora Turskiego, bo powiedział prawdę. Brońmy tego, co mamy najcenniejsze, czyli piękno naszego języka przedstawiane przez redaktorów Radiowej Jedynki. Jesteście naprawdę dla nas, dla zwykłych ludzi, razem współtworzymy wiele audycji. Oby tak dalej. Pozdrawiam. Młody słuchacz”. Pan profesor Turski był naszym pierwszym gościem. Czas na kolejnego gościa. W studiu Kamila Terpiał.

Kamila Terpiał: Witam. No i kolejny głos za, w obronie mediów publicznych. Reżyser i scenarzystka Agnieszka Holland. Łączymy się z Francją. Dzień dobry.

Agnieszka Holland: Dzień dobry państwu.

K.T.: „Zamiast wprowadzić sprawne mechanizmy zarządzania wspólnym dobrem Polaków, robi się wszystko, aby to dobro zdekapitalizować, zdezorganizować, a potem całkiem zniszczyć, używając przy tym najbardziej populistycznych i demagogicznych opozycji – kultura wyższa albo głodne dzieci” – tak pisze w liście pani w liście w obronie mediów publicznych.

A.H.: No tak, wie pani, tak naprawdę ręce opadają, bo nie wiadomo, o co tu chodzi. Czy to jest jakiś perfidny plan, który ma na celu zniszczenie mediów publicznych z powodów nie wiem jakich, no, są różne powody, które można sobie wyobrazić, albo też jest po prostu to kompletna nieudolność i brak wyrozumienia tego, czym w kraju takim, jak Polska, media publiczne są.

K.T.: A czym są?

A.H.: No, są jednym z najważniejszych narzędzi edukacji społecznej, produkcji, rozpowszechniania kultury wyższej, unifikacji dostępu do kultury wyższej czy do kultury w ogóle, dlatego że jesteśmy krajem jeszcze biednym, rozwijającym się, o dużych bardzo nierównościach. Zresztą ten rząd sam jakby opracował taki plan rozwojowy Polski do roku 2030 i tam minister Boni, który głównie się tym zajmował, jak rozumiem, powiedział bardzo wyraźnie, że jednym z głównych powodów, dla których Polska nie może się rozwijać, jest fakt, że jest szalenie nierównomierny dostęp do edukacji i do kultury. I właśnie media publiczne pełnią rolę takiego komunikatora, takiego... znaczy powinny pełnić w każdym razie, bo, oczywiście, nie pełnią przez ostatnie lata, ale powinny pełnić taką właśnie funkcję, jakiej media komercyjne nigdy pełnić nie będą, a jeżeli, to incydentalnie, i to nie jest ani ich celem, ani programem, ani ich zadaniem.

K.T.: No właśnie, w tym liście...

A.H.: No, trzeba sobie uświadomić, że żyjemy w kraju, w którym prawie 70% ludności mieszka poza dużymi aglomeracjami miejskimi, to znaczy że jedyną dla nich szansą takiej regularnej komunikacji właśnie z edukacją i kulturą są media publiczne.

K.T.: Udowadnia pani w tym liście też: „Właśnie kultura wyższa to nie jest tylko zbędny luksus i kwiatek do kożucha” i przy okazji pyta pani: „Kto wbił do głowy ważnym politykom wiodącej partii, że społeczeństwo polskie – w przeciwieństwie do na przykład brytyjskiego – poradzi sobie bez mediów, których głównym celem nie jest szybkie zarabianie szmalu, ale wszechstronna informacja, edukacja, wyjaśnianie złożoności tego świata”, wymienia tu pani jeszcze wiele innych rzeczy. Polskie społeczeństwo nie poradzi sobie bez mediów publicznych, bez Polskiego Radia?

A.H.: Ależ poradzi sobie, oczywiście, tylko będzie stagnować, będzie się rozwijać wolno i będzie cywilizacyjnie opóźnione. No oczywiście, że sobie poradzi. Można powiedzieć, że w obozach koncentracyjnych radzono sobie bez bardzo wielu rzeczy, tylko czy to o to nam chodzi? Czy chodzi nam o to, żeby ludzie zaspokajali tylko swoje najbardziej elementarne albo najniższe potrzeby, czy też chodzi o to, żebyśmy jednak zbliżali się do standardów najwyższych światowych i europejskich? Zresztą jest bardzo dużo opracowań na temat tego, jak bardzo ekonomicznie istotna jest kultura i jej rozwój, jak bardzo wpływa na stan... ocenę kraju, stan kultury i właśnie... No, to chyba w zasadzie takie elementarne rzeczy. Ja nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem, o co tym panom chodzi. Czy panom i paniom, bo tam panie również grają, niestety, jakąś negatywną dość rolę.

K.T.: A jak można sobie to wyobrazić, jak funkcjonowałaby w Polsce kultura wyższa bez nas, bez mediów, bez radia?

A.H.: No, funkcjonowałaby, oczywiście, tak jak funkcjonują teatry w Warszawie, funkcjonowałaby między Warszawą a Zachodem, to znaczy teatry mają swoją widownię w Warszawie, mają swoją widownię w Europie Zachodniej te najlepsze, i po prostu reszta ludności, jakieś dziewięćdziesiąt parę procent by była wykluczona z dostępu do tej kultury. Tak samo z muzyką klasyczną.

Tu nie chodzi nawet o samą tylko kulturę wyższą. Chodzi też o to, żeby na przykład publicystyka nie polegała na partyjnych jakichś przepychankach, na jakichś pyskówkach, tylko na tym, żeby ludziom tłumaczyć, właściwie jaki mają wybór, o co chodzi w tym wszystkim. Tego nie będą robić media komercyjne, ponieważ to nie zapewnia oglądalności. Media komercyjne będą puszczać na okrągło panią Nelly Rokitę, bo to jest jakby odjazdowe, prawda, co ludzie oglądają. Jak się napieprza jakiś jeden pan z jedną panią albo (...), to oglądają. Właśnie na tym polega edukacja społeczna i na tym polega również informacja prawdziwa.

Oczywiście, problem polega na tym, że te media są korumpowane politycznie już od wielu lat i że teraz ci politycy aktualni używają tego jako argumentu, że nie warto ich finansować, nie warto ich rekonstruować, ponieważ jakie są, każdy widzi. Ale to jest argument zupełnie fałszywy. To jest tak jakby powiedzieć, że w związku z tym, że większość uczelni w Polsce nie spełnia standardów europejskich, zamkniemy wszystkie uczelnie poza prywatnymi, prawda? Mniej więcej coś takiego. Po co nam uczelnie właściwie? Można świetnie się obyć bez uczelni, a jak ktoś chce się uczyć, no to może sobie zapłacić za to, prawda?

K.T.: A z czym pani się przede wszystkim kojarzy Polskie Radio?

A.H.: Polskie Radio mi się kojarzy z muzyką na najwyższym poziomie i ze słuchowiskami.

K.T.: Tego pani najczęściej słuchała i słucha, mam nadzieję?

A.H.: Tak, tak, tego najczęściej słucham, więc słucham muzyki klasycznej, zresztą ma świetną orkiestrę dalej ze wspaniałym młodym dyrygentem Polskie Radio, i słuchałam słuchowisk, teraz już nie słucham. Nie wiem, czy ich nie ma, czy ja po prostu jakoś na nie nie trafiam. No a generalnie rzecz biorąc, Polskie Radio poza wszystkim innym ma tak ogromną tradycję i taką misję do spełnienia, że gdyby przestało istnieć, byłaby to ogromna szkoda, nie do powetowania. Bardzo długo się buduje pewne jakby wartości, warsztat.

Politycy często używają takiego argumentu, niektórzy publicyści zresztą też, że filmowcy, reżyserzy, ludzie teatru walczą o media publiczne, bo im chodzi o to, żeby mieć dostęp do pieniędzy. Ale to, oczywiście, jest tylko jedna strona medalu. Oczywiście, że walczymy o te media publiczne, tak jak górnicy walczą o swoje kopalnie, a inni jeszcze walczą o swoje fabryki, walczymy o warsztat pracy, ale tak naprawdę to nie o to chodzi. Bo można by zadeklarować nawet, że przez ileś tam lat nikt nie będzie z tych ludzi, którzy teraz walczą, korzystał z finansowania tych mediów. To nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeżeli zniszczy się coś, co jest jeszcze wartością w tej chwili, co jeszcze ciągle funkcjonuje bardzo wysoko w odbiorze społecznym, no to już się tego nie odbuduje, to już będzie koniec, po prostu już nie będzie takich mediów w Polsce i Polska bez tych mediów będzie w niepowetowany sposób uboższa.

K.T.: A walczy i pisze list otwarty w obronie mediów publicznych reżyser i scenarzystka Agnieszka Holland, która była moim i państwa gościem. Bardzo dziękuję za rozmowę.

A.H.: Dziękuję bardzo.

*

Dziękujemy bardzo. „Przykro tego słuchać, ale osoby, które decydują o losie Polskiego Radia, nie liczą się z opinią nas, słuchaczy. A tak w ogóle ktoś zdecydował, że abonament jest be. A teraz budżet się nie domyka” – podpisano: Realista.

(J.M.)